2011-03-23 18:09:01   autor: a

I miałbym jeszcze pytanie, jak Autorze rozumiesz fragment, że "Kaczmarski wbijał propagandę łopatą do głów?" Bo chyba zgadzamy się obaj, że to co napisał(a) Alicanto w pierwszym komentarzu o tym, że Kaczmarski chciał w tej piosence komunę rozp... jest kompletną bzdurą i niezrozumieniem tematu.

2011-03-23 13:56:32   autor: a

Oczywiście, nikt nie twierdzi, że Mury powstały bez Pala. Ale pozwolę sobie pokrótce streścić to, co pisał Łobodziński na temat powstania tekstu Kaczmarskiego.
Otóż na jakiejś, jak to się mówi, domówce, puszczono kasetę z utworami Llacha i rzeczywiście Kaczmarskiemu bardzo się spodobała melodia. Łobodziński pokrótce streścił o czym jest L'estaca, czyli, że, jak obaj zapewne wiemy, jest pewnym nawoływaniem do rewolucji. W połączeniu ze słynną okładką z płonącymi świecami, czy co to tam było, spłodziło u Kaczmarskiego wizję twórcy, który ma siłę poruszenia tłumu, ale nie kontrolowania go i jak zgubne to może być i jak niebezpieczne. Dlatego też nie rozumiem, że Kaczmarski zarżnął oryginał. Przecież z założenia pieśń ta miała być o czymś innym - i była! Ale jak wiemy, ostatnia zwrotka często wypadała z pamięci wykonawców. Rozumiem doskonale, że jednemu z nas podoba się ta wersja, a drugiemu co innego - ale to jest raczej kwestia światopoglądu, a nie wartości poetyckich. Natomiast bezapelacyjnie tłumaczenie wykonywane przez ZR z literackiego punktu widzenia nie umywa się do Murów Kaczmarskiego.

2011-03-22 14:14:03   autor: raj

Najistotniejszą informację znalazłem tutaj:
http://www.kaczmarski.art.pl/media/artykuly/2005/jak_z_pala_zrobiono_mury.php
Czyli częściowo miałem rację - tzn. to faktycznie Łobodziński zapoznał Kaczmarskiego z utworem Llacha, tyle że z oryginałem, a nie - jak mylnie napisałem - z tłumaczeniem, które istotnie powstało później od wersji Kaczmarskiego. Natomiast trudno powiedzieć że tekst Kaczmarskiego jest niezwiązany z utworem Llacha, skoro został napisany pod jego wpływem i inspiracją, i - było nie było - jest śpiewany do oryginalnej muzyki Llacha, czyli jest niejako alternatywnym tekstem tego utworu...
Nie uważam zatem, że bez sensu jest porównywanie obu tekstów, i nadal całkowicie podtrzymuję zdanie, że Kaczmarski zarżnął myśl Llacha zawartą w oryginalnym tekście i zrobił po prostu temu utworowi krzywdę.

2011-03-21 14:29:00   autor: a

No proponuję porównać daty:
Mury ZR: http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/pomoce/mury_pl.php
Mury Kaczmarski: http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/m/mury.php

Polecałbym też zapoznanie się z opowiastką Łobodzińskiego pt. Moja prywatna historia Murów. Czy jakoś tak. Koniec końców Mury Kaczmarskiego okazują się być całkowicie autorskim tekstem, niezwiązanym z tłumaczeniem z Llacha, niosącym inne przesłanie i tyczącym się zupełnie czego innego. Więc porównywanie go z tłumaczeniem pani Rurarz jest pozbawione sensu chyb, że chce się zwrócić uwagę na stosowanie bezsensownych "zapchajdziur" typu "nie zostanie po nim ślad".

2011-02-18 13:44:25   autor: raj

@a: A skąd ta informacja, bo według wszystkiego co czytałem na ten temat, było dokładnie odwrotnie?

2011-02-18 12:23:02   autor: a

Piosenka ZR w tym tłumaczeniu powstała dużo później, niż Mury Kaczmarskiego.

2009-06-19 11:00:48   autor: raj

"Musze Ci zatem uświadomić, że Kaczmarski wcale nie tłumaczył tekstu Llacha. To była inspiracja."

Przeraża mnie, że wielu ludzi nie czyta tego, co zostało napisane, tylko to, co im się *wydaje* że zostało napisane. Dokładnie to samo robisz Ty. Przecież wyraźnie napisałem w mojej notce, ze tekst Llacha *przetłumaczył* Zespół Reprezentacyjny, a Kaczmarski usłyszawszy to tłumaczenie postanowił napisać własną wersję. Czyli się zainspirował. Więc nie bardzo wiem, co chcesz mi "uświadamiać".
Wprawdzie w mojej notce nie ma dosłownie słowa "inspiracja", ale z całego kontekstu dość wyraźnie wynika dokładnie taki sam wniosek, jak wyrażony w Twoim tekście powyżej. Nie czytajmy tekstów tak jak komisja maturalna ocenia prace egzaminacyjne - według "klucza". Jak nie ma konkretnego słowa to znaczy, ze o tym nie napisano...

"Musisz zrozumieć, że "El estaca" (pal) Llacha, nie jest piękniejszy od "Murów" Kaczmarskiego, bo to inna kategoria."

A to już mnie rozbroiło. "Musisz zrozumieć", że jedna piosenka nie jest piękniejsza od drugiej? A od kiedy to istnieją jednoznaczne, obiektywne kryteria oceny sztuki, które umożliwiają stwierdzenie ponad wszelka wątpliwość, co jest piękniejsze, a co nie, i to jeszcze z taka pewnością, żeby komuś mówić że "musi" to zrozumieć?
Ty masz o "Murach" takie zdanie, ja mam inne. Dla mnie to była i jest łopatologiczna propagandówka. Każdy z nas ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale mówienie że druga osoba "musi zrozumieć", że jest tak jak ja uważam, jest śmieszne.

"Mam nadzieję, że zostałem zrozumiany. Może i Llach śpiewał pięknie i z nadzieją, ale Kaczmarski pokazał jak się ma tłum - do śpiewaka, i jak potrafi zniekształcać znaczenie jego słów."

To ja już wolę "The Wall" Pink Floyd. Tam też jest ten sam motyw - poczytaj, co było dla Watersa inspiracją do napisania tej płyty - a oprócz tego jeszcze wiele innych, dla mnie o wiele piękniej i o wiele mądrzej pokazanych.

"Wywróżył swój los, dzięki czemu mógł zaistnieć jako pieśniarz i mógł zarabiać jako "brad solidarności"."

No, gdyby wywróżył swój los, to raczej nie byłby bardem "Solidarności", tylko ta "Solidarność" zwróciłaby się przeciwko niemu i go uwięziła albo zlinczowała. Bo ja tak odczytuję zakończenie "Murów" - że taki właśnie los spotkał śpiewaka. "Był sam", więc tłum zwrócił się przeciwko niemu - i to *jemu* pierwszemu "łańcuch kołysał się u nóg".

I między innymi też dlatego mi się "Mury" nie podobają, bo wyrażają przesłanie, że od tłumu tak czy owak nie da się uciec. Albo jesteś z tłumem, albo przeciwko niemu - a ja zawsze byłem i jestem zwolennikiem trzeciej drogi. Nie chcę dostrzegać tłumu, tylko zbiorowość indywidualnych jednostek, z których każdy ma swoją drogę (przeczytaj tę notkę).

"Chociaż był ponad to. Bo to przecież jeden z najwybitniejszych polskich poetów. Na jego półce może chyba leżeć jeszcze tylko Herbert."

No i tu znowu jest to kwestia indywidualnego odbioru i oceny. Dla Ciebie może tak, jak dla mnie to grubo przegiąłeś. Kaczmarski jest owszem, dobrym autorem, ale z Herbertem bym go nie porównywał, a już takiemu Krynickiemu czy Szymborskiej to jak dla mnie do pięt nie dorasta.

2009-06-19 10:34:01   autor: zbi-gniew1

Przeczytałem Twój komentarz do wpisu na "wykopie". Musze Ci zatem uświadomić, że Kaczmarski wcale nie tłumaczył tekstu Llacha. To była inspiracja. Inspiracja koncertem, który został wydany, a na jego okładce był śpiewak i tłum na stadionie. Musisz zrozumieć, że "El estaca" (pal) Llacha, nie jest piękniejszy od "Murów" Kaczmarskiego, bo to inna kategoria. Kaczmarski nie kopiował, nie tłumaczył. Napisał własną, niezależną piosenkę, opierając się na emocjach, refleksjach, których doświadczył, kiedy Gugała prezentował mu jego koncert.
Mam nadzieję, że zostałem zrozumiany. Może i Llach śpiewał pięknie i z nadzieją, ale Kaczmarski pokazał jak się ma tłum - do śpiewaka, i jak potrafi zniekształcać znaczenie jego słów. Wywróżył swój los, dzięki czemu mógł zaistnieć jako pieśniarz i mógł zarabiać jako "brad solidarności". Chociaż był ponad to. Bo to przecież jeden z najwybitniejszych polskich poetów. Na jego półce może chyba leżeć jeszcze tylko Herbert.

2008-11-14 08:19:04   autor: Alicantino

Święte słowa... Najsłynniejsza piosenka Kaczmara okazuje się może nie tyle plagiatem, co po prostu kopią. Słabszą kopią. Kaczmarski twierdził podobno, że był "zainspirowany".
Ale pamiętaj, że protesty w Hiszpanii w latach 74-75 to były głównie protesty studentów, inteligencji, a nie jak u nas dołów robotniczych. Stąd też wymowa tekstu - Llach śpiewał o współpracy, pomocy, jedności, solidarności (sic!), a Kaczmarski po prostu o tym, żeby komunę rozp.

Dodaj komentarz

Imię lub pseudonim:    (wymagane)
Adres e-mail:  widoczny na stronie: tak nie
Strona WWW:
Treść komentarza:

Uwaga!
Wszystkie komentarze od osób niezalogowanych moderuję, w związku z czym będą one pojawiać się na stronie z opóźnieniem. Komentarze chamskie, obraźliwe, infantylne, nie zawierające żadnej sensownej treści oraz inne, które uznam z jakiegoś powodu za nieakceptowalne, będę usuwał. Jest to w końcu moja strona i ja decyduję, co na niej będzie... Możesz mieć inne zdanie ode mnie, byleś wyrażał(a) je w sposób rzeczowy i kulturalny... :-)
Jeżeli chcesz, aby twoje komentarze pojawiały się od razu, zaloguj się na stronie.