Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Dziwię się zdziwionym

2011-10-11   kategorie: społeczeństwo

Powyborcza prasa jest pełna komentarzy zdziwionych wysokim wynikiem Ruchu Palikota. W niemal co drugim tekście zaskoczeni komentatorzy stawiają pytania w rodzaju "Skąd się wziął ten sukces partii, której dwa miesiące temu mało kto dawał jakiekolwiek szanse?" A ja się dziwię, jak ktokolwiek mógł dawać partii Palikota znikome szanse. Jak mógł nie dostrzegać ogromnej liczby tych wszystkich obywateli, którzy od co najmniej kilku kolejnych wyborów powtarzają, że nie mają na kogo głosować, mają dość skostniałej polskiej sceny politycznej, skoncentrowanej wokół pozornej alternatywy między dwiema niemal równie konserwatywnymi partiami: PO i PiS, i chętnie zagłosowaliby na jakąś nową, świeżą siłę w polityce, niosącą nadzieję na jakieś zmiany. Od samego początku istnienia partii Palikota widać było wyraźnie, jak idealnie wpisuje się ona w te oczekiwania. Było oczywiste, że nawet jeżeli miałaby ich nie spełnić, to wiele spośród osób rozgoryczonych i zdegustowanych dotychczasową polityką wyjdzie z założenia, że warto dać szansę komuś nowemu, zamiast głosować ciągle na tych samych ludzi, po których już wiadomo czego można (a raczej czego nie można) się spodziewać.

Wszyscy, którzy nie chcieli tego potencjału dostrzec, mogą mieć pretensje tylko do siebie. Dla mnie od początku było jasne, że zapowiedzi Palikota, iż jego partia nie tylko wejdzie do Sejmu, ale zajmie tam znaczące miejsce, nie są czczymi przechwałkami, tylko opartymi na całkowicie rozsądnych przesłankach przewidywaniami o prawdopodobieństwie bliskim pewności ;). Dziwię się, jak ktokolwiek mógł w to wątpić. To dowodzi faktu, że nie tylko politycy w Polsce - co było wiadomo od dawna - żyją w swoim zamkniętym, oderwanym od społeczeństwa świecie, ale że również w podobnym zaklętym kręgu funkcjonują i nie potrafią poza ów krąg wyściubić nosa dziennikarze i komentatorzy polityczni. A to już jest źle, bo kto, jak nie oni, powinien śledzić nastroje społeczeństwa i zauważać zapowiedzi zmian, na które się zanosi?

Cóż, na razie cieszy mnie wysoki wynik Ruchu Palikota. Teraz pora obserwować, czy rzeczywiście posłowie tej partii - będący niestety, nie ma co owijać w bawełnę, w większości dość przypadkowymi ludźmi - spełnią pokładane w nich nadzieje, czy okażą się kolejnym w polskiej polityce (zbyt wiele ich już było...) rozczarowaniem...

komentarze (0) >>>