Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

KONIEC

2018-10-19   kategorie: nowości społeczeństwo
Kliknij aby zobaczyć rysunek w całości

Czego koniec? Ano wielu rzeczy. Ogólnie można powiedzieć, że koniec Polski - i od jakiegoś czasu przymierzam się do napisania o tym, ale pewnie jeszcze trochę czasu zejdzie... Póki co, jest to koniec kampanii wyborczej. Tym razem wyjątkowo wstrętnej i agresywnej, w dodatku praktycznie pozbawionej sensownych kandydatów.

Z tej okazji, życzyłbym sobie, aby w autobus widoczny na powyższym zdjęciu wsiedli i odjechali sobie gdzieś w siną dal, raz na zawsze:

  • wszyscy politycy biorący udział w tej kampanii - bezpośrednio i pośrednio (poprzez wspieranie kandydujących), jak również wszyscy inni, którzy im doradzali, pomagali im w kampanii itd. itp. (poza jednym kandydatem na prezydenta Warszawy i jego środowiskiem, który nigdy nie zawiódł i jest najuczciwszą i najbardziej godną zaufania osobą w polskiej polityce);
  • wszyscy youtubowi komentatorzy polityczni z tzw. "szurprawicy", którzy według ich wyznawców mówią samą prawdę i są krynicą mądrości, a w istocie jedynie jątrzą, podjudzają i sieją nienawiść między ludźmi;
  • wszyscy, którzy ostatnio w polskim Internecie zawzięcie propagują tzw. "geopolitykę", a tak naprawdę jej sprymityzowaną wersję dla mas (podobnie jak neoliberalizm jest sprymityzowaną wersją ekonomii), służącą ponownemu rozbudzaniu dawno umarłego mitu o polskiej mocarstwowości i sianiu propagandy wojennej;
  • "janusze biznesu", którzy skarżąc się na "brak rąk do pracy", zamiast płacić więcej pracownikom, wolą w nieodpowiedzialny sposób sprowadzać sobie masowo zagranicznych niewolników ze Wschodu - jak również politycy, którzy takim nieodpowiedzialnym działaniom w żaden sposób nie przeciwdziałają, a wręcz im przyklaskują;
  • twardogłowi neoliberałowie i korwiniści, którzy wciąż wierzą, że Balcerowicz miał rację, a prywatyzacja wszystkiego i wycofanie się państwa ze wszelkich usług publicznych jest drogą do powszechnej szczęśliwości - a także mniej radykalni neoliberałowie, którzy wierzą, że za poprzednich rządów byliśmy krajem mlekiem i miodem płynącym, a naszym jedynym problemem w tym momencie jest "przywrócić demokrację", czyli wrócić do tego co było - i wszystkie problemy będziemy mieć rozwiązane;
  • katoliccy hierarchowie, wspierający ich punkt widzenia konserwatywni publicyści, a także narodowcy, którzy głoszą, że całemu złu jest winne lewackie zepsucie, dżender, homoseksualiści i ta wstrętna bezbożna Europa, i że jeżeli tylko wrócimy do "tradycyjnych wartości" (czyli systemu, w którym ludzie mają myśleć tylko w jedynie słuszny sposób i nie wychylać się poza wyznaczone im przez "guru" ramy), to wszystkie problemy będziemy mieć rozwiązane i zapanuje - jeśli nie powszechna szczęśliwość - to przynajmniej stan taki "jak ma być"
  • siewcy teorii spiskowych, rozprzestrzeniający "samą prawdę o tym, czego telewizor ci nie powie" jak to jesteśmy wykorzystywani przez "mafię medyczną", masonów czy innych reptilian, którzy chcą nas zabić (w języku teoriospiskowców "zdepopulować") szczepionkami, chemtrailsami, truciznami w pożywieniu czy mikrochipami wprowadzanymi do organizmu wraz z lekarstwami, a wszystko to po to, aby utworzyć "rząd światowy" (ciekawe tylko, kim ten rząd będzie rządził, skoro zamierza wszystkich zabić?)
  • i jeszcze pewnie trochę innych podobnych podjudzaczy i mącicieli, których nie wymieniłem...

Mam już was wszystkich naprawdę dość. Idźcie sobie i nie wracajcie.

Ale oczywiście to tylko moje pobożne życzenie. Niestety nigdzie nie pojadą. Zostaną tu i dalej będą judzić, judzić, judzić... :(

Dlatego bardzo chciałbym przynajmniej, aby do tych, którzy ich słuchają, dotarły dwa teksty. Pierwszy, to znana mowa Buddy do Kalamów:

Nie zawierzaj temu, co słyszysz dlatego tylko, że słyszysz to od dawna
Nie podążaj ślepo za tradycją dlatego tylko, że praktykowano ją tak od wielu pokoleń
Nie garnij się do plotek
Nie przytakuj niczemu dlatego, że jest zgodne z pismami, które poważasz
Nie snuj niemądrych przypuszczeń
Nie wyciągaj pochopnych wniosków podług tego, co widzisz i słyszysz
Nie daj się ogłupić zewnętrznym pozorom
Nie przywiązuj się do żadnego poglądu czy punktu widzenia dlatego tylko, że ci tak wygodnie
Nie przyjmuj za fakt niczego, co sam uznasz za logiczne
Nie bądź przekonany o czymś z szacunku i poważania dla swoich duchowych nauczycieli

Powinieneś wyjść poza opinie i poza wiarę. Słusznie uczynisz, odrzucając wszystko to, co - gdy zaakceptowane, praktykowane i udoskonalone - prowadzi do powiększenia niechęci, pragnień i złudzeń. Z rzeczy takich brak pożytku i należy je omijać.

I odwrotnie, słusznie uczynisz, przyjmując wszystko to, co - gdy zaakceptowane i praktykowane - prowadzi do bezwarunkowej miłości, zadowolenia i mądrości. Rzeczy te otworzą ci czas i przestrzeń potrzebne, by wykształcić szczęśliwy i spokojny umysł.

Tak wyglądać powinny twoje kryteria tego, co jest i co nie jest prawdą; i tego, jak powinna, a jak nie powinna wyglądać twoja praktyka duchowa.

Zastanówcie się, słuchając na Youtube kolejnego "objawienia", które głosi "samą prawdę": Czy to, co mówi ten człowiek, służy "bezwarunkowej miłości, zadowoleniu i mądrości"? Czy też wręcz przeciwnie...?

Natomiast w szczególności do zwolenników "geopolityki", snów o mocarstwowości Polski i idącej za tym propagandy wojennej powinien trafić nieśmiertelny wiersz Juliana Tuwima "Do prostego człowieka", wciąż zbyt mało pamiętany:

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

komentarze (0) >>>