Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Wychowywanie konsumenta idealnego

2019-03-05   kategorie: prywatne społeczeństwo

Mniej więcej dwa tygodnie temu jechałem pociągiem na odosobnienie medytacyjne. Obok mnie w przedziale siedział ojciec z synem. Syn, na oko gdzieś tak dziesięcioletni, grał w jakąś grę na telefonie. W pewnym momencie, rzuciwszy okiem na grę, w którą grał, odniosłem wrażenie czegoś dziwnego. Zacząłem się więc przyglądać lepiej.

Gra polegała otóż, proszę was, na tym, że na ekranie telefonu wyświetlane były logotypy różnych marek z usuniętymi nazwami (bądź w przypadku, gdy logo składa się z samej nazwy - a jest takich niemało - z pozostawionymi jedynie dwoma-trzema literkami). Należało odgadnąć, jakiej marce odpowiada dany logotyp.

Niby wiem, jak funkcjonuje ten cały współczesny absurdalny system kapitalistyczno-konsumpcyjny, ale ciągle coś mnie w nim szokuje. Takim szokiem było to, że ktoś mógł napisać taką grę z przeznaczeniem dla dzieci. Jak dla mnie, taka gra jest równie szkodliwa dla dziecięcej psychiki jak gry, w których występują sceny brutalnej przemocy - a zdecydowanie bardziej wolałbym, gdybym na ekranie telefonu tego chłopca zobaczył pornografię. O należyte hodowanie mas konsumenckich od najmłodszych lat zabiega się, jak widać, wszelkimi dostępnymi sposobami :(. No cóż, jak to mówią, co się zobaczyło, tego się nie odzobaczy...

komentarze (0) >>>