Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Czy nie za dużo tej żałoby...?

2008-01-24, zmodyfikowana: 2008-01-26   kategorie: społeczeństwo

Prezydent Kaczyński ogłosił żałobę narodową z powodu tego, że rozbił się samolot z 20 wojskowymi. Wcześniej zrobił to samo, gdy rozbił się we Francji autokar z polskimi pielgrzymami.

Czy to naprawdę nie przesada? Na pewno dla bliskich każdej z osób, które zginęły w tych wypadkach, jest to wielka tragedia, ale jest to tragedia w wymiarze osobistym, indywidualnym. Czy którekolwiek z tych wydarzeń jest tragedią dla całej Polski? A żałoba narodowa powinna być zarezerwowana dla takich przypadków - gdy tragedia dotyka znaczną część narodu.

Gdyby zdarzyło się coś, co w Polsce jest niespotykane, jak trzęsienie ziemi, atak terrorystyczny podobny do tego 11.09.2001 w USA albo nawet kataklizm znany, ale o wielkich rozmiarach - jak np. powódź - żałoba narodowa byłaby uzasadniona. Kiedy dwa lata temu na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich nastąpiła wielka katastrofa budowlana, było to coś szokującego - żałoba mogła mieć swój sens. Ale przy zwykłym wypadku komunikacyjnym? Niestety, chcemy tego czy nie, takie wypadki zdarzają się codziennie, i nierzadko ginie w nich nawet podobna liczba osób. 20 ofiar jak na statystyki wypadków komunikacyjnych nie jest liczbą szczególnie wielką. Oczywiście - jeszcze raz powtarzam - to 20 indywidualnych istnień, które opuściły ten świat. Daleki jestem od bagatelizowania tego faktu. Ale niestety codziennie dziesiątki, setki osób gdzieś umierają i nikt nie ogłasza z tego powodu żałoby narodowej.

Pewne słowa i pojęcia używane zbyt często i zbyt "lekko" tracą swoje znaczenie, "wycierają" się. Z czymś takim mamy właśnie do czynienia w odniesieniu do obecnej żałoby narodowej.

 
Przeczytaj także teksty z sieci:
Zakochani w żałobach narodowych
Żałoba czy szopka narodowa?
Przeciw żałobie: Znowu...
wykres częstotliwości ogłaszania żałób narodowych w II RP, PRL i III RP

komentarze (0) >>>