4:22, naprawdę?
2018-11-06 kategorie: społeczeństwo
Sprowadzanie polskiej polityki wyłącznie do wymiaru walki między PO & Co. i PiS osiągnęło właśnie poziom żałosny. Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" krzyczy tytułem na pierwszej stronie: "Porażka PiS 4:22". Te liczby, to liczby miast, w których wybory na prezydentów wygrali kandydaci PiS (4) oraz kandydaci "Koalicji Obywatelskiej", czyli PO i przybudówek (22). Tylko że tuż poniżej tego krzyczącego tytułu znajduje się mapka, na której "jak byk" jest pokazane, że wśród łącznie 107 wybranych prezydentów miast ogromna większość, bo aż 81, reprezentowała "trzecią stronę" - nie była kandydatami ani PiS, ani PO.
Jakie to zatem 4:22 ? Jeżeli uznać, że PiS przegrał z PO w takim właśnie stosunku, to znaczy również, że obie te partie przegrały z "trzecią stroną", nie identyfikującą się z żadną z nich, w stosunku odpowiednio 4:81 (PiS) i 22:81 (PO). Porażka w obydwu przypadkach druzgocąca i ilustrująca stosunek zapewne większości Polaków do obydwóch tych partii. Ale oczywiście tę przytłaczającą większość 81 prezydentów ani nie z PiS, ani nie z PO zwolennicy POPiS-owej wojenki wolą potraktować jako nieistniejącą i chwalić się swoim żałosnym 4:22. Doprawdy wstyd...