Dziś czarny dzień dla Internetu
2018-11-29, zmodyfikowana: 2019-03-26 kategorie: nowości społeczeństwo
Mimo protestów społecznych - głównie w Niemczech, gdzie na ulice wyszło dziesiątki tysięcy osób - Parlament Europejski przegłosował w dniu dzisiejszym kontrowersyjną dyrektywę o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, określaną potocznie jako "ACTA2", przez analogię do traktatu ACTA z 2012 r. (który wówczas udało się odrzucić w Parlamencie Europejskim). Podobnie jak ACTA, dyrektywa ta może mieć bardzo negatywny wpływ na Internet, jaki znamy, wprowadzając pewną formę jego cenzury. Jak to dokładnie będzie wyglądać, trudno w tym momencie powiedzieć, gdyż zapisy dyrektywy są bardzo ogólne, a kraje członkowskie UE mają 2 lata na zaimplementowanie jej w swoim prawie krajowym, niemniej jednak zapisy dyrektywy w przyjętej formie należy uznać za niebezpieczne.
Niestety, warto zaznaczyć, że o ile większość polskich europosłów głosowała przeciw dyrektywie, to część z europarlamentarzystów PO najwyraźniej uległa lobbingowi koncernów medialnych i organizacji typu ZAiKS i zagłosowała za kontrowersyjnym aktem. Zdecydowana większość europosłów PO natomiast wolała "taktycznie" nie wziąć udziału w głosowaniu (nawet pomimo tego, iż dwaj z nich we wcześniejszym głosowaniu głosowali za przyjęciem poprawek do dyrektywy). Panie i Panowie, zapamiętamy...
Europosłowie PO, którzy zagłosowali ZA dyrektywą: Danuta Hübner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Marek Plura, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka.
Europosłowie PO, którzy uchylili się od udziału w głosowaniu: Jerzy Buzek, Janusz Lewandowski (wcześniej głosował za poprawkami do dyrektywy), Elżbieta Łukacijewska, Jan Olbrycht (głosował wcześniej za poprawkami), Dariusz Rosati, Bogusław Sonik, Jarosław Wałęsa.
Europosłowie PO, którzy stanęli na wysokości zadania i zagłosowali przeciw dyrektywie: Michał Boni, Danuta Jazłowiecka, Adam Szejnfeld, Róża Thun und Hohenstein.
Z pozostałych polskich europarlamentarzystów za dyrektywą zagłosował Kazimierz Ujazdowski (bezpartyjny), w głosowaniu nie wzięła udziału Krystyna Łybacka (SLD), natomiast od głosu wstrzymali się: Bogusław Liberadzki i Janusz Zemke (obaj SLD). Pozostali polscy europosłowie głosowali przeciw dyrektywie.