Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Wiele hałasu o nic, czyli gównoburza o masę krytyczną

2015-10-30, zmodyfikowana: 2015-10-31   kategorie: społeczeństwo rower

Wczoraj krakowskie media rozpętały awanturę o to, że w dniu dzisiejszym - jak w każdy ostatni piątek miesiąca - zaplanowany został kolejny przejazd Krakowskiej Masy Krytycznej, snując przy tym apokaliptyczne wizje całkowitej blokady ruchu w okolicach cmentarzy i uniemożliwienia dojazdu do nich wszystkim tym, którzy chcieliby w ramach przygotowań przed dniem Wszystkich Świętych odwiedzić groby (jako, że zaplanowana trasa masy miała właśnie w okolicach cmentarzy prowadzić).

Awanturę tę skwapliwie podchwyciła część internautów udzielających się na rozmaitych forach i w serwisach "społecznościowych", eskalując czarne wizje paraliżu miasta, rzucając kalumnie na organizatorów i uczestników masy i nie ukrywając swojej satysfakcji z faktu, że urząd miasta, stosując pokrętny i niesłuszny argument formalny (powołujący się na rzekome zmiany w nowym prawie o zgromadzeniach, które de facto... nie istnieją) odmówił przyjęcia zawiadomienia o zgromadzeniu publicznym, w związku z czym przejazd masy będzie "nielegalny". Znalazł się nawet ktoś, kto zadał sobie trud nagrania i opublikowania na Youtube filmiku krytykującego dzisiejszą masę i zachęcającego rowerzystów, aby na nią nie przyjeżdżali!

Jest to typowy przykład czegoś, o czym dawniej mówiło się "wiele hałasu o nic", a obecnie w zbrutalizowanym języku internetowych forów nazywa się "gównoburzą". Przed rozdmuchaniem awantury warto bowiem byłoby przyjrzeć się rzeczywistej skali zjawiska. Od czasu, kiedy stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów wycofało się z organizowania masy, na comiesięczne masy przyjeżdża może 50-70 osób. Teza o możliwości sparaliżowania komunikacji w mieście i uniemożliwienia "wszystkoświętnym" ;) tłumom dojazdu do cmentarzy przez grupkę 50 rowerzystów zasługuje jedynie na wyśmianie. Niemniej jednak jest zaciekle broniona przez niektórych internautów, którzy twierdzą, że zatrzymanie ruchu nawet na 5 minut na jednym skrzyżowaniu spowoduje gigantyczny paraliż rozlewający się na całe miasto, i zawzięcie "minusują" wszystkie komentarze prezentujące stanowisko przeciwne.

Mam wrażenie, że najbardziej zaciekle gardłują o rzekomych utrudnieniach spowodowanych przez masę ci, którzy nigdy przejazdu masy nie widzieli na oczy. W ich komentarzach publikowanych na internetowych forach pełno jest wizji zamykania ulic i blokowania połowy miasta z okazji przejazdu masy. Zapewne wydaje im się, że masa krytyczna wygląda pod względem organizacyjnym podobnie do różnego rodzaju rajdów, wyścigów, maratonów - które ostatnio nawiedzają nasze miasto dosyć często i faktycznie łączą się z poważnymi utrudnieniami w ruchu - i wiąże się z podobną skalą utrudnień. O tym, że jest inaczej, jednak nie sposób ich przekonać, bo jest to typ ludzi, którzy "wiedzą lepiej" (i nikt ich nie przekona, że "czarne jest czarne, a białe jest białe" ;)).

Nie jestem i nigdy nie byłem - czemu zawsze dawałem wyraz - zwolennikiem organizowania masy krytycznej jako zgromadzenia publicznego, z obstawianiem kolumny rowerzystów przez policję i blokowaniem ruchu na skrzyżowaniach na czas jej przejazdu. Uważam, że jest to wprost sprzeczne z podstawowym hasłem masy krytycznej, które legło u podstaw tego ruchu na całym świecie - "my nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem". Jeżeli jednak obecni organizatorzy chcą organizować masę w takiej formule, mają do tego święte prawo. Prawo do demonstrowania jest podstawowym prawem w demokracji. Uniemożliwianie korzystania z tego prawa przez władze pod naciąganymi pretekstami, opartymi na fałszywych przesłankach, jest godne potępienia. Ale cóż, wygląda na to, ze w państwie rządzonym przez PiS rower znowu zacznie być traktowany jako fanaberia, bo przecież wszyscy prawdziwi Polacy jeżdżą samochodami - i pierwsze przejawy tego już widzimy... :(


EDIT: po opublikowaniu tej notki otrzymałem sygnały od kilku osób świadczące o tym, że powyższa "polityczna" wzmianka na temat PiS jest dla nich niezrozumiała. Zatem pozwoliłem sobie zamieścić obszerne wyjaśnienie, dlaczego wspomniałem tu o PiS-ie, w komentarzu.

komentarze (2) >>>