Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Samochód czy autobus... a gdzie rower?

2008-01-26   kategorie: rower

Wróciłem właśnie z comiesięcznej masy krytycznej - akcji ulicznej, mającej promować jazdę rowerem i m.in. zwracać uwagę na zbyt dużą liczbę samochodów w mieście - sięgam po "Gazetę Wyborczą" i co widzę? Felieton Michała Olszewskiego ("Płacz nad rozlanym smogiem"), traktujący ni mniej ni więcej, tylko o zanieczyszczeniu powietrza spowodowanym tym, że w Krakowie jest za dużo samochodów! Autor pisze: "Powstaje gra nachodzących na siebie błędnych kół: nie wsiądę do autobusu, bo jedzie zbyt długo. A jedzie zbyt długo, bo samochodów jest zbyt dużo. Są korki, bo poszerzamy ulice. Ale poszerzamy ulice, żeby nie było korków. Są korki, bo autobusów jest za mało. Autobusów jest za mało, ponieważ obywatele wybrali samochody i nie zależy im, by transport publiczny funkcjonował lepiej."

Ja tu widzę jeszcze jedno błędne koło. W myśleniu cenionego skądinąd przeze mnie felietonisty. Samochód albo autobus, autobus albo samochód, tertium non datur. A gdzie rower? Nie stoi w korkach, nie zanieczyszcza powietrza (nawiązując do głównego tematu felietonu), jedzie szybciej niż autobus, skąd chcę i dokąd chcę - nie trzeba szukać przystanku i na nim czekać. Same korzyści. I tylko przeszkoda w mentalności, która nawet człowiekowi nie od dziś dostrzegającemu to, że w Krakowie jest za dużo samochodów, nie pozwala pomyśleć o rowerze jako realnym środku transportu...

komentarze (3) >>>