Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Dźwięki sentymentalne

2011-08-31   kategorie: prywatne muzyka kultura

Już nie pamiętam, czego szukałem kilka dni temu w Sieci, ale to coś sprawiło, iż przypomniałem sobie o najpiękniejszej melodii mojego dzieciństwa, i postanowiłem sprawdzić, czy aby nie znajdę jej na YouTube... Ku mojej radości - znalazłem.

Melodyjka owa pochodzi z czołówki czeskiego serialu animowanego dla dzieci "Bajki z mchu i paproci" (znanego także "nieoficjalnie" jako "Żwirek i Muchomorek"), który zaliczał się w tamtych czasach do klasycznego repertuaru telewizyjnych dobranocek. Była to pełna ciepła bajka o życiu dwóch leśnych skrzatów - właśnie Żwirka i Muchomorka - która jednak wydawała mi się trochę nudna. Oglądałem ją jednak głównie dla tej magicznej melodii, która pojawiała się na początku i końcu - do dziś jest ona dla mnie jedną z piękniejszych, jakie słyszałem... Tu można posłuchać innego jej nagrania, wprawdzie gorszego jakościowo, ale chyba bardziej zbliżonego pod względem brzmienia do oryginalnej aranżacji z filmu - ta pierwsza wydaje mi się współczesnym "remasterem" :)

Melodia z "Żwirka i Muchomorka" była najpiękniejszą melodią mojego dzieciństwa, ale najpiękniejszą telewizyjną bajką - także pełną urokliwej muzyki - był miś Colargol. Muszę się przyznać, że ta urocza historyjka o misiu, który ponad wszystko pragnął śpiewać, potrafi wzruszyć mnie jeszcze dziś... A najbardziej chyba wyróżniającym się elementem tej bajki było to, że jak chyba w żadnej innej, główne postacie przepełnione były po prostu dobrocią - to jest chyba najlepsze słowo.

Ta francusko-polska koprodukcja (historię wymyśliła francuska pisarka, producentem był Albert Barillé - znany nieco później z takich serii jak "Było sobie życie" czy "Byli sobie odkrywcy" - natomiast całą stronę wizualną, na czele z samą postacią misia, opracowano i film zrealizowano w łódzkim Se-Ma-Forze) podbiła wiele krajów i w wielu miejscach świata dzieci zachwycały się historią śpiewającego misia, ale porównując dostępne na Youtube fragmenty różnych wersji językowych filmów o Colargolu polska wersja wydaje się być muzycznie najdoskonalsza (np. brytyjski miś - którego "przechrzczono" zresztą na Barnaby'ego - śpiewa niskim głosem, co zupełnie nie pasuje do jego filmowego wizerunku). Warto posłuchać tych niezapomnianych piosenek, które mocno utkwiły w pamięci każdemu, kto oglądał przygody Colargola... Jednak najpiękniejszy motyw muzyczny tej bajki - którego niestety nie ma w tym zestawieniu - pojawia się w późniejszych odcinkach; zapamiętałem go dobrze z odcinka "Colargol na biegunie północnym", choć - jak wszystkie melodie z tego serialu - pojawiał się on wielokrotnie, niewykluczone że w którymś z wcześniejszych odcinków także. Niestety, na Youtube znaleźć można tę piosenkę jedynie w wersji francuskiej, również słabszej od polskiej...

Ech, łza się w oku kręci...

komentarze (2) >>>