2012-03-09 04:13:31 autor: futrzak (www)
Aha, i jeszcze jedno: w razie jak jest uszkodzenie w automatycznym sterowaniu to duzyrny ruchu ma obowiazek zajac sie tym. Tyle, ze jesli siedzi sam i nie ma zwrotnicowego albo nastawczego, to w tym czasie jak opusci duzyrke nie moze rownoczesnie sterowac ruchem.
Jako ze obaj maszynisci zgineli to pewnie zwali sie wine na nich i ewentualnie n duzyrnego ruchu.
I to jest straszne - bo trzebaby jednak poprawic system. Z duskusji na forum kolejnictwa wiem, ze taka katastrofa byla spodziewana juz od jakiegos czasu, wlasnie ze wzgledu na automatyczny system wymagajacy ciagle konserwacji i napraw, ktorych nie bylo, przy jednoczesnym ograniczaniu ilosci bezposredniego personelu.
2012-03-08 03:43:11 autor: futrzak (www)
Hm.. jak to sie stalo? Oczywiscie dokladnie nie wiem przeciez nie zajmuje sie dochodzeniem, ale.
System zrobiony byl tak, ze gdy na jednym torze jest jakis pociag, blokuje sie zwrotnica oraz inne tory dostaja czerwone swiatlo. automatycznie.
ALE system ten juz od wielu lat nie dzialal. Ciagle cos sie psulo. W takiej sytuacji dziala system rezerwowy - zapala sie co jak odpowiednik "migajacego czerwonego".
Znaczy, ze cos jest NIE TAK. W tym wypadku kazdy maszynista ma obowiazek zadzwonic do dyzurnego ruchu i pytac i co chodzi i czy moze jechac.
I wszystko byloby pieknie, ale ten system rezerwowy dzialal caly czas i ludzie do niego tak przywykli, ze czesto pomijali cala procedure. I byc moze tutaj tez mialo to miejsce.
A tak przy okazji: niedawno w Buenos Aires miala miejsce tez ogromna katastrofa kolejowa: pociag wjechal na stacje koncowa, nie wychamowal i walnal w koncowe odbijaki. 51 ofiar smiertelnych, ponad 700 rannych (godzina porannego szczytu).
W ramach dochodzenia sędzia zajmujacy sie spraw wydal zakaz opuszczania kraju przez prezesa prywatnej spolki zajmujacej sie operowaniem pociagow na tej linii oraz... ministrowi transportu.
Wyobrazasz sobie cos takiego w Polsce?