HZ: Jest to program szkoleniowy, który powstał w 1999 roku na bazie programu "CyberSkills" prowadzonego w Wielkiej Brytanii. Ma na celu przybliżenie i przedstawienie społeczeństwu technik informatycznych, możliwości wykorzystania multimediów i Internetu. Adresowany jest do szerokiej rzeszy społeczeństwa; chcemy go adresować także do środowisk patologicznych, które będą miały trudności z dotarciem do tych nowoczesnych technik. Nasz ośrodek w Wałbrzychu, prowadzony przez Fundację "Wałbrzych 2000", jest pięćdziesiątym dziewiątym ośrodkiem w świecie realizującym ten program; pierwszym w krajach Europy Środkowej.
JR: Jak powstał pomysł tego programu?
HZ: Ojcem tego pomysłu jest senator Ryszard Gibuła, który jest parlamentarzystą Europy. Podczas swoich pobytów w Wielkiej Brytanii podpatrzył ten pomysł i program, który był tam realizowany, dzięki jego staraniom i pozyskaniu sponsorów mógł być wprowadzony także u nas w Wałbrzychu.
JR: Proszę opowiedzieć w takim razie coś więcej o konkretnych działaniach, które w ramach tego projektu są realizowane.
HZ: Szkolenie realizowane jest przez dwóch trenerów - mamy obecnie pięciu licencjonowanych trenerów, którzy zdawali egzaminy przed instruktorami w Wielkiej Brytanii - i trwa 4 godziny. Ponieważ adresowane jest do różnych środowisk, w związku z tym, w zależności od tego, z jakimi grupami społecznymi mamy do czynienia, czy uczestnicy już mieli kontakt z komputerem, czy nie, tak też jest elastycznie dostosowany program.
W pierwszej części przedstawiana jest prezentacja ogólna programu, a następnie w zależności od zaawansowania poszczególnych grup uczestników realizowane są różne moduły, takie jak np. zakładanie stron w Internecie, wysyłanie poczty elektronicznej. Organizowane są też wideokonferencje; między innymi kiedy odwiedził nas minister Okrągły, zrealizowaliśmy telekonferencję z ośrodkiem CyberSkills w Anglii. Każdy z uczestników nie tylko uczy się teoretycznie, ale czynnie uczestniczy w tym procesie. Ma możliwość dotknięcia, zobaczenia i własnoręcznego wykonania wszystkich czynności. Instruktor - czy też, jak go nazywamy w tym programie - trener, jest tylko koordynatorem działań uczestników. Nie powinien przeszkadzać, a jedynie pomagać.
JR: Jak dużo osób skorzystało dotychczas z tego programu?
HZ: W okresie około 9 miesięcy skorzystało ponad 2400 osób z terenu miasta Wałbrzycha.
JR: A czy mógłby Pan coś powiedzieć na temat przekroju wiekowego i społecznego uczestników?
HZ: Jest to bardzo interesujące, gdyż w programie uczestniczyli ludzie niemal ze wszystkich środowisk, począwszy od dzieci ze szkół podstawowych, po emerytów, rencistów, Sybiraków, czyli w wieku gdzieś tak od 12 do 70 lat - bo i takich ludzi mieliśmy. Korzystali z naszych warsztatów między innymi nauczyciele, młodzież szkół podstawowych i średnich, młodzież akademicka z filii Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Wrocławskiego, Akademii Ekonomicznej, które znajdują się w Wałbrzychu. Dalej młodzież OHP - czyli ta "trudna", niepełnosprawni, dla których nasze warsztaty są niejednokrotnie jedyną możliwością zapoznania się z obsługą komputera, a także policjanci, prokuratorzy, sędziowie i szereg innych osób. Każdy człowiek "z ulicy" może przyjść i skorzystać z tych warsztatów.
JR: Czy te warsztaty są płatne?
HZ: Nie, dla uczestników są one bezpłatne. Program jest sponsorowany w okresie trzech lat, tak że jak dotychczas nie przewidujemy odpłatności przez uczestnika. Niemniej w niektórych ośrodkach CyberSkills na Zachodzie - głównie w Wielkiej Brytanii - warsztaty te są płatne.
JR: Czy ma Pan jakieś informacje odnośnie skutków tych szkoleń; to znaczy, czy osoby, które odbyły u was szkolenia, jakoś stosowały w swoim dalszym życiu tę nabytą wiedzę?
HZ: Tak. Po zakończeniu każdego cyklu warsztatów odbywa się rozmowa, będąca ich podsumowaniem, i uczestnicy piszą plany, jak wyobrażają sobie możliwości wykorzystania wiadomości, które uzyskali w czasie warsztatów, w swojej dalszej pracy.
Z warsztatów korzystają między innymi biznesmeni z małych i średnich przedsiębiorstw, którzy mając nawet komputer u siebie w firmie niejednokrotnie nie wiedzieli, że ma on akurat takie możliwości i w ten sposób może im pomagać w pracy. Kolejna grupa, na którą warto zwrócić uwagę, to bezrobotni; tych, którym to się spodoba - bo nie każdemu odpowiada praca na komputerze, nie każdy ma tę cierpliwość - nasze warsztaty często inspirują do tego, aby pójść do Urzędu Pracy i zgłosić się na kursy komputerowe. Warsztaty to przecież tylko pewna demonstracja, przedstawienie możliwości; w ciągu czterech godzin nie jesteśmy w stanie nikogo nauczyć obsługi komputera - do tego potrzebny jest kurs.
A kolejna grupa, która ewidentnie skorzystała z naszych warsztatów, to nauczyciele. Z tych 2400 osób, o których mówiłem, około 50% to nauczyciele, którzy po raz pierwszy u nas mieli możliwość zobaczenia, na czym polega wykorzystanie Internetu.
JR: Zapytam jeszcze, jaka będzie przyszłość tego programu; czy będzie on nadal kontynuowany?
HZ: Wszystko na to wskazuje. Nasze społeczeństwo tego wymaga i upomina się o to. Pracujemy na dwie zmiany - do południa i po południu. Gdyby była nocna zmiana, na pewno również byłoby pełne obłożenie, ale jest to fizyczną niemożliwością, ponieważ sprzęt również potrzebuje odpoczynku: konserwacji, naprawy, przygotowania. Tak więc w najbliższej przyszłości - przy bardzo znaczącym wsparciu samorządu Wałbrzycha - program będzie kontynuowany.
JR: Pozostaje tylko pogratulować takiej inicjatywy i życzyć, żeby inne gminy w Polsce poszły za przykładem Wałbrzycha. Dziękuję Panu bardzo za rozmowę.
Powrót do wykazu artykułów o Internecie | Statystyka |