[Poprzedni list] [Następny list] [Wykaz listów] [Powrót do artykułów o Internecie]


Date: Thu, 19 Dec 1996 11:37:47 +0100
From: "Jaroslaw Rafa" <RAJ@inf.wsp.krakow.pl>
To: Multiple recipients of list <polip@man.lodz.pl>
Subject: Re: Kij w mrowisko domen
Organization: Zaklad Informatyki WSP, Krakow

Dnia 19 Dec 96 o godz. 11:26, Bronek Kozicki napisal(a):

> Może więc przeglądarka zamiast "domyślać" się, że użytkownik wpisując
> wyłącznie słowo "russia" , "ma na myśli" http://www.rusia.com/,
> lecz zamiast tego uruchomić połączenie do np. Yahoo i tam wyszukać
> dopowiedni URL . I niekoniecznie muszą to być WSZYSTKIE strony WWW
> ze słowem "russia" w treści czy tytule.
Powiem wiecej. Sa sprzedawane takie programy (nazywa sie to bodajze
CyberSearch czy jakos tak), i to wlasnie sa promowane jako "interfejs" do
Internetu dla biznesu, ktore zawieraja baze danych adresow internetowych
(bodajze licencjonowana od Lycosa) i przeszukiwarke dzialajaca off-line.
Praca z takim pakietem rozpoczyna sie od tego, ze podajesz temat, ktory cie
interesuje, np. owa "russia", przeszukiwarka przeszukuje swoja baze,
prezentuje ci pewna liczbe adresow z opisem, co jest co, po czym gdy
klikniesz na ktorys, dopiero uruchamia przegladarke WWW i laczy sie z tym
serwerem.
Przeciez korzystanie z takich narzedzi, czy nawet tego Yahoo, jest PROSTSZE
niz jakies tam hipotetyczne "www.poland.com" czy inne tego typu adresy. Nie
trzeba pamietac ZADNYCH adresow - po prostu sie pokazuje, co sie chce.
Przeciez to idealne narzedzie wlasnie dla biznesmenow uzywajacych pieknych -
ladnych programow made by Microsoft: tu kliknij, tam przeciagnij... Czemu
zamiast tego ktos mialby wpisywac jakies adresy? ;-)
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj@inf.wsp.krakow.pl

[Poprzedni list] [Następny list] [Wykaz listów] [Powrót do artykułów o Internecie]