Dnia 19 Dec 96 o godz. 11:26, Bronek Kozicki napisal(a): > Może więc przeglądarka zamiast "domyślać" się, że użytkownik wpisując > wyłącznie słowo "russia" , "ma na myśli" http://www.rusia.com/, > lecz zamiast tego uruchomić połączenie do np. Yahoo i tam wyszukać > dopowiedni URL . I niekoniecznie muszą to być WSZYSTKIE strony WWW > ze słowem "russia" w treści czy tytule. Powiem wiecej. Sa sprzedawane takie programy (nazywa sie to bodajze CyberSearch czy jakos tak), i to wlasnie sa promowane jako "interfejs" do Internetu dla biznesu, ktore zawieraja baze danych adresow internetowych (bodajze licencjonowana od Lycosa) i przeszukiwarke dzialajaca off-line. Praca z takim pakietem rozpoczyna sie od tego, ze podajesz temat, ktory cie interesuje, np. owa "russia", przeszukiwarka przeszukuje swoja baze, prezentuje ci pewna liczbe adresow z opisem, co jest co, po czym gdy klikniesz na ktorys, dopiero uruchamia przegladarke WWW i laczy sie z tym serwerem. Przeciez korzystanie z takich narzedzi, czy nawet tego Yahoo, jest PROSTSZE niz jakies tam hipotetyczne "www.poland.com" czy inne tego typu adresy. Nie trzeba pamietac ZADNYCH adresow - po prostu sie pokazuje, co sie chce. Przeciez to idealne narzedzie wlasnie dla biznesmenow uzywajacych pieknych - ladnych programow made by Microsoft: tu kliknij, tam przeciagnij... Czemu zamiast tego ktos mialby wpisywac jakies adresy? ;-) Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@inf.wsp.krakow.pl