Podsłuch po polsku

Amerykanie mają Echelon i Carnivore, Rosjanie SORM-2, także i polskie służby specjalne nie chcą być gorsze, jeżeli chodzi o podsłuchiwanie użytkowników Internetu. Pod koniec grudnia 2000 r. polskich Internautów zbulwersował przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji projekt rozporządzenia, nakazującego wszystkim providerom Internetu instalację - na własny koszt! - urządzeń, umożliwiających organom bezpieczeństwa podsłuchiwanie wszelkich transmisji przesyłanych przez urządzenia danego providera. Podstawą prawną owego rozporządzenia miałby być zawarty w prawie telekomunikacyjnym przepis, nakazujący operatorom telekomunikacyjnym wykonywanie na własny koszt zadań na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa.

MSWiA podciągnęło jednak we wspomnianym projekcie - wydaje się, że bezpodstawnie - pod pojęcie operatora telekomunikacyjnego wszelkie firmy świadczące usługi internetowe - w tym także takie, których działalność ogranicza się jedynie do udostępniania kont pocztowych i miejsca na strony WWW na swoim serwerze. Choć firma taka nie ma żadnej własnej sieci telekomunikacyjnej, również i ona byłaby zobowiązana do instalacji urządzeń podsłuchowych. Równie dobrze możnaby więc nakazać instalację podsłuchu w każdej firmie posiadającej własny serwer pocztowy czy WWW; wszak często firma taka jest de facto "dostawcą usług internetowych" dla większej liczby swoich pracowników, niż ma klientów niejeden mały usługodawca...

Rozporządzenie przewiduje, iż każda firma internetowa miałaby zainstalować sterowany z zewnątrz system, pozwalający organom bezpieczeństwa na dostęp w dowolnym momencie do dowolnych przesyłanych danych; co więcej, system ten miałby także archiwizować cały ruch przechodzący przez sieć firmy przez bliżej nieokreślony czas. Jest to niewykonalne ekonomicznie, a w przypadku dużych usługodawców - także i technicznie. Koszty zakupu takiego systemu, jak również utrzymania łącza, które umożliwiłoby służbom specjalnym dostęp do niego w każdej chwili, w przypadku małych firm najprawdopodobniej byłyby równe, jeżeli nie większe, od kosztów całego pozostałego sprzętu eksploatowanego przez firmę! Oznacza to tylko jedno - bankructwo. Co do strony technicznej, przez sieć jednego tylko średniego providera Internetu - do której to grupy zaliczyć można MAN-y akademickie - przechodzi rocznie około 2400 TB (terabajtów) danych. Skąd wziąć nośniki, umożliwiające zapisanie takiej ilości informacji?

Całkowicie odrębną, a niezwykle istotną sprawą jest kwestia naruszania przez proponowane rozwiązanie praw obywatelskich - m.in. tajemnicy komunikowania się, która zgodnie z Konstytucją RP może być ograniczona jedynie w przypadkach określonych w ustawie. W proponowanym rozwiązaniu służby specjalne mogłyby podsłuchiwać ruch w sieci wedle własnego uznania i bez jakiejkolwiek kontroli; nikt nie wiedziałby o tym, czy jest podsłuchiwany i dlaczego. Niedaleko stąd do permanentnej inwigilacji rodem z powieści typu "1984" Orwella.

Przeciwko proponowanemu przez MSWiA projektowi rozporządzenia protestują właściwie wszyscy - dostawcy Internetu, zwykli jego użytkownicy, prasa. Negatywne stanowisko zajmie też najprawdopodobniej (w chwili pisania tekstu nie było ono jeszcze znane) Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, której MSWiA przekazało projekt do zaopiniowania. Miejmy nadzieję, że ministerstwo nie zdecyduje się mimo wszystko i wbrew protestom forsować wprowadzenia tak absurdalnego rozporządzenia w życie...

Więcej informacji: http://ipsec.pl/ipsec/article/291


Polskie telewizje oferują Internet

Wśród polskich telewizji kablowych i satelitarnych daje się zauważyć duże ożywienie w zakresie usług dostępu do Internetu. W grudniu ubiegłego roku, po kilkuletnich obietnicach i oczekiwaniach, uruchomiła wreszcie dostęp do Internetu Polska Telewizja Kablowa, nazywająca się obecnie - po zmianie właściciela - UPC Telewizja Kablowa. Udostępnienie Internetu pozostaje w ścisłym związku z tą zmianą, jako że obecny właściciel PTK - holenderska firma United Pan-European Communications - zajmuje się między innymi działalnością telekomunikacyjną, w tym świadczeniem usług internetowych poprzez swoją spółkę zależną Chello. Właśnie Chello zajmuje się tymi usługami również i w polskiej sieci kablowej UPC (http://www.chello.pl/).

Dostęp do Internetu poprzez Chello możliwy jest także w należącej również do UPC satelitarnej Wizji TV. W tym przypadku stosowane jest klasyczne, znane już na polskim rynku (np. z usług DirecPC czy IPerspace) rozwiązanie z asymetrycznym dostępem satelitarnym - od użytkownika do Internetu dane przekazywane są zwykłym łączem telefonicznym, w drugą stronę - przez satelitę.

Dostęp do Internetu poprzez sieć telewizji kablowej możliwy jest na razie w Warszawie i Krakowie, opłata instalacyjna wynosi 399 zł (w promocji do końca stycznia 299 zł), a abonament miesięczny - 199 zł (plus abonament za korzystanie z samej telewizji kablowej - wykupienie pakietu programów telewizyjnych jest niezbędnym warunkiem dla skorzystania z oferty internetowej). W porównaniu z oferowaną przez TPSA usługą SDI cena ta nie prezentuje się zbyt atrakcyjnie, zwłaszcza że abonent nie uzyskuje własnego stałego adresu IP, nie wolno mu uruchomić własnego serwera ani podłączyć do sieci więcej niż jednego komputera, a także ograniczony jest zakres usług internetowych, z których można korzystać, z uwagi na fakt, iż połączenia ze światem odbywają się poprzez serwery proxy firmy Chello. Internet w Wizji TV kosztuje 149 zł miesięcznie (w tym przypadku nie jest wymagane wykupienie abonamentu na programy telewizyjne), należy jednak do tego - podobnie jak przy tradycyjnym dostępie modemowym - doliczyć opłaty dla TPSA za połączenie telefoniczne.

Niemal równocześnie z uruchomieniem usług internetowych przez UPC kampanię reklamową swojego dekodera, umożliwiającego dostęp do Internetu, rozpoczęła telewizja Polsat. Dekoder Polsatu umożliwia korzystanie z Internetu bez komputera - za pośrednictwem telewizora, jest zatem pierwszym (po nieudanych próbach wprowadzenia na rynek urządzeń Blais-Tel w 1998 r. oraz Infotel w roku ubiegłym) szerzej oferowanym w Polsce urządzeniem typu WebTV. Na razie jednak, mimo intensywnej kampanii reklamowej, brak jest bardziej szczegółowych informacji na temat tego urządzenia; wiadomo jedynie, iż połączenie z Internetem odbywa się tu za pośrednictwem zwykłego łącza telefonicznego - droga satelitarna nie jest wykorzystywana.

W bieżącym roku uruchomienie usług dostępowych zapowiada też kolejna polska telewizja satelitarna - Cyfra+. Usługa oferowana przez Cyfrę+ również ma mieć charakter WebTV - opierać się będzie na nowych dekoderach, pozwalających realizować dostęp do Internetu oraz inne usługi interaktywne przy użyciu telewizora. Wedle słów dyrektora Cyfry+, Christiana Kozara, strategia firmy przewiduje zaoferowanie nie tylko samego dostępu do Internetu, ale także własnych serwisów internetowych, tematycznie powiązanych z programem telewizyjnym Cyfry+ i Canal+. Podobnie jak w przypadku Wizji TV, także i rozwiązanie Cyfry+ wykorzystywać będzie asymetryczny dostęp satelitarny.


Nowe domeny zatwierdzone

Wiadomo już, jak brzmieć będą nazwy nowych domen najwyższego poziomu. .aero, .biz, .coop, .info, .museum, .name i .pro - te siedem domen dołączy w bieżącym roku do dotychczasowych .com, .edu, .gov, .int, .mil, .net i .org. Wcześniej niż oczekiwano, bo już w listopadzie 2000 r., podjęła w tej sprawie decyzję organizacja ICANN.

Wśród nowych domen tylko w jednej - .info - nie będzie żadnych ograniczeń co do charakteru rejestrowanych adresów. Pozostałe domeny przeznaczone być mają dla określonych kategorii użytkowników. I tak domena .biz ma być przeznaczona wyłącznie dla firm (tak jak pierwotnie domena .com), natomiast .name - dla osób prywatnych (brak takiej domeny w dotychczasowej klasyfikacji był jednym z najczęściej powtarzanych argumentów za koniecznością wprowadzenia nowych domen). Domena .pro przeznaczona ma być dla osób wykonujących wolne zawody (lekarze, adwokaci itp.), zaś .coop - dla spółdzielni, czy też raczej wspólnot, mających charakter non-profit. Stosunkowo dużo kontrowersji budzą natomiast domeny .museum - zgodnie z nazwą przeznaczona wyłącznie dla muzeów - oraz .aero (firmy i instytucje związane z lotnictwem). Czy przedstawicieli tych branż jest na tyle wielu w Internecie, że potrzebują oni własnych domen najwyższego poziomu?

Niemniej jednak decyzja została podjęta i teraz należy oczekiwać tylko jej realizacji. Wedle informacji figurujących na stronach WWW ICANN, nowe domeny powinny zacząć działać najwcześniej około połowy 2001 r.

Więcej wiadomości pod adresem: http://www.icann.org/tlds/


Jarosław Rafa 2001. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 12.03.2001.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka