VeriSign kupuje Network Solutions!

7 marca br. ogłoszono podpisanie porozumienia w sprawie zakupu firmy Network Solutions Inc. przez firmę VeriSign. Wartość transakcji oceniana jest na ok. 21 miliardów dolarów, stąd też w zestawieniu z wartym 160 miliardów niedawnym połączeniem AOL i Time Warner fuzja ta nie stała się medialną sensacją. Znaczenie łączących się firm dla infrastruktury Internetu pozwala jednak przypuszczać, że to od tej fuzji może zależeć przyszły kształt Sieci w stopniu o wiele większym niż od gigantycznego zakupu AOL.

VeriSign, firma będąca w istocie własnością RSA Inc., stanowi podstawowe ogniwo tzw. infrastruktury kluczy publicznych w Internecie - jest głównym wystawcą certyfikatów, niezbędnych do funkcjonowania rozmaitych form bezpiecznej (szyfrowanej) komunikacji w sieci, w tym stosowanego przez tzw. "bezpieczne" serwery WWW protokołu SSL. Po wykupieniu w grudniu 1999 r. konkurencyjnej firmy Thawte, VeriSign kontroluje obecnie ponad 95% światowego rynku certyfikatów.

Z kolei o firmie Network Solutions bez przesady można powiedzieć, iż zależy od niej bezpośrednio funkcjonowanie całego Internetu; firma ta bowiem jest operatorem tzw. głównych serwerów nazw. To na tych właśnie serwerach przechowywane są wszystkie informacje o domenach najwyższego poziomu, takich jak .com, .net czy .org, a także odwołania do domen krajowych. Od 1979 roku firma Network Solutions miała monopol na rejestrowanie nazw domenowych w domenach najwyższego poziomu; monopol ten przetrwał do kwietnia ub.r., kiedy to - po prowadzonych od kilku lat dyskusjach i sporach na temat przyszłego kształtu rejestracji domen w Internecie - uruchomiony został system SRS (Shared Registry System), pozwalający na rejestrację domen przez wiele niezależnych, konkurencyjnych firm. Od tego czasu dochody firmy Network Solutions z rejestracji domen zaczęły systematycznie spadać, co być może także było jednym z powodów decyzji o połączeniu z VeriSign.

Połączenie tych dwu firm może zaowocować pojawieniem się nowych usług, zwłaszcza adresowanych do handlu elektronicznego - np. rejestracji domeny z równoczesnym wystawieniem certyfikatu SSL dla serwera. Może jednak również budzić obawy o próbę ponownego zmonopolizowania jednego z kluczowych obszarów Internetu; jak będzie w istocie, pokaże przyszłość.


Zostań członkiem ICANN

Wypełniając zawarty w swoim statucie zapis, dotyczący zapewnienia szerokiego wpływu społeczności użytkowników Internetu na kształt systemu nazw domenowych, organizacja ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) zainicjowała program tzw. ogólnego członkostwa (At Large Membership). Program ten pozwala każdemu Internaucie zostać członkiem ICANN, a tym samym uzyskać potencjalny wpływ na decyzje dotyczące systemu adresowania w Internecie.

25 lutego br. pod adresem http://members.icann.org/ uruchomiony został serwer WWW, za pośrednictwem którego można składać zgłoszenia członkowskie. Dzięki dotacjom sponsorów, członkostwo jest na razie bezpłatne.

Aby zostać członkiem ICANN, niezbędne jest ukończenie szesnastu lat, posiadanie stałego adresu e-mail oraz stałego adresu zamieszkania (na adres ten otrzymamy przesyłkę z ICANN zawierającą nasz numer kodowy). Dane te należy podać w formularzu zgłoszeniowym. Bezwzględnie zabronione jest posługiwanie się fałszywymi danymi; spowoduje to trwałe pozbawienie członkostwa.

Członkowie ICANN będą mogli brać udział w głosowaniach nad sprawami dotyczącymi działalności organizacji, w szczególności wyborze członków zarządu. Będą mogli także uczestniczyć w pracach różnego rodzaju grup i zespołów roboczych, zajmujących się zagadnieniami związanymi z zarządzaniem systemem adresowym.


Powstaje polski Linux

18 lutego br. w Warszawie odbyło się spotkanie, na którym zainicjowany został projekt pod roboczą nazwą LinuxPL. Projekt ma na celu stworzenie dystrybucji Linuxa, która byłaby powszechnie dostępna dla przeciętnego polskiego użytkownika. Pomysłodawcą projektu był Artur Skura - redaktor naczelny miesięcznika "Linux Plus".

Projekt ma objąć tłumaczenie dokumentacji i plików pomocy do programów, spolszczanie samych programów i systemu (menu, komunikaty itp.) oraz tworzenie przyjaznych dla użytkownika narzędzi konfiguracyjnych, umożliwiających łatwe zainstalowanie i skonfigurowanie systemu przez niedoświadczonego użytkownika. Do pracy może się przyłączyć każdy chętny dysponujący czasem i odpowiednimi umiejętnościami.

Wszystkie prace prowadzone są w ścisłym kontakcie z dotychczas funkcjonującymi projektami o podobnym charakterze, takimi jak PLD (Polish Linux Distribution) czy PTM (Projekt Tłumaczenia Manuali). Powstająca dystrybucja oparta ma być na szkielecie dystrybucji RedHat.

W ramach projektu LinuxPL uruchomiona została lista dyskusyjna, serwery WWW, FTP i CVS (narzędzie ułatwiające wielu programistom równoczesną pracę nad kodem programu). Do czasu zarejestrowania własnej domeny informacje na temat projektu dostępne są pod adresem: http://www.wsp.krakow.pl/linuxpl/.


Diagnoza z Internetu

Już nie tylko mieszkańcy odległych krajów mogą korzystać z porad lekarskich za pośrednictwem Internetu. Od marca br. w miejskim serwisie internetowym "Magiczny Kraków" (www.krakow.pl) uruchomiona została Internetowa Poradnia Zdrowia. Na stronie http://www.krakow.pl/dzial_7/ipz/ipz.htm można za pośrednictwem e-maila zasięgnąć porady internisty, pediatry, chirurga, stomatologa, neurologa, psychologa i psychiatry. Wybrane pytania i odpowiedzi mają być także - z zachowaniem pełnej anonimowości pacjenta - publikowane na stronach WWW "Magicznego Krakowa".


Iridium już nie łączy

17 marca br. zakończył swoją krótką działalność satelitarny system telefonii komórkowej Iridium, funkcjonujący od 23 września 1998 (oficjalna inauguracja systemu miała miejsce 1 listopada 1998). System Iridium - będący nieomal symbolem telekomunikacji XXI wieku - miał zapewnić każdemu możliwość globalnej łączności w dowolnym punkcie Ziemi, niezależnie od dostępności telefonów stacjonarnych czy lokalnych sieci komórkowych. Z telefonów Iridium korzystali m.in. żeglarze płynący dookoła świata, wyprawy polarne i alpinistyczne. Niestety, wysokie koszty korzystania z systemu (cena 1 minuty połączenia wahała się w granicach 5 USD) nie przyciągały do niego zbyt wielu klientów i Iridium nie wytrzymało konkurencji naziemnych operatorów komórkowych, wciąż powiększających swój zasięg i zapewniających coraz szerszą ofertę roamingową.

Operator systemu od pewnego czasu prowadził rozmowy mające na celu pozyskanie inwestora dla upadającej firmy. Niestety, nie znalazł się żaden chętny do nabycia Iridium i 17 marca firma musiała ostatecznie ogłosić bankructwo. System został wyłączony, a 66 satelitów, wystrzeliwanych sukcesywnie od stycznia 1997 roku, zostanie sprowadzonych z orbity i spłonie w atmosferze ziemskiej.


ADSL za darmo

W kraju, w którym zdecydowana większość użytkowników Internetu korzysta z numeru 0-202122, darmowy dostęp do Internetu - taki, w którym użytkownik opłaca jedynie koszty połączenia telefonicznego, bez dodatkowej opłaty dla providera Internetu - nie jest niczym niezwykłym. Przestaje być czymś niezwykłym także w USA oraz krajach Europy zachodniej, gdzie coraz częściej pojawiają się providerzy oferujący tego rodzaju dostęp.

Wszelkie oferty darmowego dostępu do Internetu dotyczyły jednak dotychczas wyłącznie połączeń komutowanych. Tymczasem kilka miesięcy temu na amerykańskim rynku pojawiła się usługa darmowego dostępu łączem stałym!

Usługa o nazwie FreexDSL oferowana jest przez firmę Smart World Technologies, która już od 1996 r. oferuje na obszarze USA także usługę darmowego dostępu komutowanego o nazwie FreeWWWeb. Jak można wnioskować z nazwy, usługa realizowana jest w oparciu o technologię ADSL (Asymmetric Digital Subscriber Line), z prędkością transmisji 384 kbps w kierunku od sieci do abonenta (downstream) i 128 kbps w kierunku od abonenta do sieci (upstream).

Obowiązujące obecnie amerykańskie prawo telekomunikacyjne zezwala firmom trzecim na zestawianie łączy ADSL na istniejących liniach telefonicznych lokalnych operatorów telekomunikacyjnych, i zobowiązuje operatorów do udostępnienia tym firmom możliwości instalacji odpowiednich urządzeń w centralach telefonicznych. Dzięki temu możliwa jest realizacja usługi z wykorzystaniem istniejącej linii telefonicznej abonenta. Oczywiście - z uwagi na właściwości transmisji ADSL (por. MI 11/97) - nie ogranicza to w niczym możliwości normalnego korzystania z telefonu.

Ani za instalację urządzeń ADSL, ani za sam dostęp użytkownik nie płaci nic. Usługa finansowana jest - podobnie jak w przypadku dostępu komutowanego FreeWWWeb - poprzez reklamy, które użytkownik ogląda w specjalnym okienku przeglądarki podczas korzystania z Internetu (odbywa się to na zasadzie nieco podobnej do reklam, które wyświetlają popularne serwery darmowych kont WWW - np. Geocities - przy każdorazowym wejściu na którąś ze stron zlokalizowanych na takim serwerze). Użytkownikowi nie wolno zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby te reklamy nie były wyświetlane, pod groźbą zaprzestania świadczenia usługi - jednak to chyba niewielka cena za nielimitowany i szybki dostęp do Sieci... Pozostaje chyba tylko zadać pytanie: kiedy u nas?

Bliższe informacje: http://www.freexdsl.com/


Godzina darmowych domen

23 marca br. przez jedną godzinę - od 21.00 do 22.00 czasu EST (co odpowiada godzinom od 3.00 do 4.00 rano 24 marca czasu polskiego) - każdy użytkownik Internetu, który zdołał "dopchać się" do serwera www.registerfree.com, mógł za darmo zarejestrować swoją domenę w domenie .com, .net lub .org. Promocję tę urządziła na rozpoczęcie swojej działalności nowa firma rejestrująca domeny - RegisterFREE (normalny koszt rejestracji domeny w tej firmie wynosi 19,95 USD rocznie). Podobne promocje mają mieć miejsce także w kwietniu i w maju, tak więc wszyscy amatorzy posiadania własnej domeny - bądźcie czujni!


Darmowe rozmowy telefoniczne...

Firma Net2Phone, dostawca najbardziej znanej usługi umożliwiającej realizowanie połączeń telefonicznych z Internetu do zwykłego telefonu, zaoferowała w marcu br. swoim klientom niezwykle atrakcyjną promocję - możliwość wykonywania za pomocą programu Net2Phone darmowych międzymiastowych połączeń telefonicznych! (http://www.net2phone.com/jump/domfreehead2/). Promocja obejmuje jedynie nowych (instalujących po raz pierwszy oprogramowanie) klientów z terenu USA i pozwala na realizowanie darmowych połączeń w obrębie całego kraju (normalnie rozmowy w obrębie USA realizowane przez Net2Phone płatne są według stawki 1 cent za minutę). Klientom korzystającym już dotychczas z Net2Phone oraz klientom spoza USA zaproponowano natomiast pakiet 100 darmowych minut otrzymywany przy zakupie czasu rozmowy o wartości 3 USD (dla klientów z USA) lub 12,95 USD (dla klientów zagranicznych). Tymczasem w polskim Ministerstwie Łączności wciąż trwają dyskusje na temat, czy realizacja połączeń telefonicznych przez Internet jest, czy nie jest naruszeniem ustawowego monopolu TPSA na rozmowy międzynarodowe...


... i faksy

Za to już nie w ramach promocji, a całkowicie regularnej usługi Internauci z całego świata mogą za darmo wysyłać faksy pod dowolne numery telefonów w USA, Kanadzie, Australii i Wielkiej Brytanii - a planowane jest rozszerzenie tej listy o kolejne kraje. Usługa o nazwie Fax4Free umożliwia też bezpłatne uzyskanie własnego "wirtualnego" numeru telefonu służącego do odbierania faksów przez Internet - dowolny faks wysłany na ten numer zostanie przekazany na nasz adres e-mail. Niestety, numery te zlokalizowane są w USA, co nieco ogranicza ich użyteczność w polskich warunkach...

Usługa umożliwia także - już odpłatnie - tanie wysyłanie faksów do innych krajów świata oraz masowe rozsyłanie faksów np. w celach reklamowych. Właścicielom serwisów WWW oferowana jest możliwość "podłączenia" serwisu do usługi Fax4Free, tak że użytkownicy odwiedzający stronę mogą za darmo przesłać jej zawartość faksem na dowolny numer (koszty ponosi właściciel serwisu w postaci zryczałtowanej opłaty). Bliższe informacje: http://www.fax4free.com/.


W bunkrze bezpiecznie

Na co zdadzą się wyrafinowane programowe zabezpieczenia przed atakiem hackerów, skoro włamywacz może wejść do budynku firmy i fizycznie zniszczyć bądź ukraść cały serwer? Pytanie to stało się mottem działalności brytyjskiej firmy AL Digital Telecommunications, która oferuje klientom dbającym o bezpieczeństwo danych możliwość ulokowania serwerów internetowych w... starym bunkrze przeciwatomowym.

Firma, założona przez twórców serwera Apache-SSL (rozszerzenie najpopularniejszego na świecie serwera WWW - Apache - o możliwość szyfrowania transmisji protokołem SSL), kupiła we wrześniu 1998 r. od brytyjskich sił zbrojnych nieużywany już bunkier, położony w miejscowości Sandwich w hrabstwie Kent w południowej Anglii. Bunkier zbudowany został w latach pięćdziesiątych jako stacja radarowa dla obrony przeciwlotniczej; pełnił tę funkcję do 1965 r., kiedy to z powodu jego malejącej przydatności dla wojska został odsprzedany lotnictwu cywilnemu. W 1981 roku RAF odkupił bunkier ponownie, tym razem z zamiarem uczynienia z niego centrum łączności strategicznej; wtedy to do bunkra doprowadzono duże ilości łączy światłowodowych i radiowych, dzięki którym możliwe jest jego obecne zastosowanie. W 1989 roku jednakże prace nad rozbudową bunkra wstrzymano z powodu braku funduszy, a w dziewięć lat później RAF zdecydował się bunkier sprzedać.

Obecny właściciel bunkra przekonuje, że ulokowanie w nim serwera zapewnia najwyższy możliwy poziom zabezpieczenia przed wszelkimi rodzajami ataków. Bunkier, położony 300 stóp (ok. 90 metrów) pod powierzchnią ziemi, jest całkowicie ekranowany elektromagnetycznie, co zabezpiecza zarówno przed podsłuchem, jak i możliwością zniszczenia danych impulsem elektromagnetycznym. Trzymetrowe ściany i grube stalowe drzwi są w stanie wytrzymać wybuchy wszelkich bomb (nawet atomowych), a ogrodzenie pod napięciem, uzbrojeni strażnicy i telewizja przemysłowa mają zabezpieczyć przed wtargnięciem bandytów czy terrorystów.

Bunkier posiada automatyczny system przeciwpożarowy, klimatyzację oraz system filtrowania wody i powietrza. Wszystkie te systemy wykonane są w dwu, a nawet trzech egzemplarzach - w razie awarii automatycznie włączone zostają urządzenia zapasowe. Niezależność od zewnętrznych źródeł zasilania zapewniają generatory spalinowe, których zapas paliwa wystarcza do zasilania urządzeń znajdujących się w bunkrze przez trzy miesiące. Bunkier zaopatrzony jest także w odpowiednie zapasy wody i żywności dla personelu. Dostęp do głównej części bunkra, w której umieszczane są serwery, ma wyłącznie personel firmy; wszelkie osoby z zewnątrz - w tym także klienci korzystający z usług bunkra - mogą jedynie wejść do pomocniczego budynku inżynieryjnego, zbudowanego równie solidnie co właściwy bunkier, ale nie zawierającego żadnych chronionych urządzeń ani danych.

"Bomby podłożone przez IRA zniszczyły serwery licznych banków i wielkich korporacji" - mówi Adam Laurie, jeden z właścicieli firmy - "Stracone zostały dane warte miliony funtów". "Czas docenić znaczenie bezpieczeństwa fizycznego" - w ten sposób zachęca do skorzystania ze swoich usług. Jak na razie, chętnych nie ma jednak zbyt wielu: na początku lutego 2000 r. w bunkrze ulokowane były serwery około 100 firm. Nie jest to specjalnie dziwne biorąc pod uwagę, że ceny nie należą do niskich: zaczynają się od poziomu ok. 10 tysięcy funtów rocznie za pojedynczy serwer. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że na jednym z serwerów znajdujących się w bunkrze firma AL Digital umieściła mirrory najważniejszych internetowych archiwów oprogramowania open-source.

Bunkier obejrzeć i poczytać o nim więcej można pod adresem: http://www.thebunker.net/.


Jarosław Rafa 2000. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 17.05.2000.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka