Internet zamiast?

Do niezbyt wesołych refleksji skłonił mnie zamieszczony w numerze 9/98 MI list otwarty p. Jarka Bokszczanina na temat IRC. Nie sposób zaprzeczyć wszystkim zaletom IRC, które nasz Czytelnik w swoim liście wymienia; to prawda, że Internet w ogóle, a IRC w szczególności, pozwala nawiązywać kontakty i znajomości ludziom, którzy tego nie potrafią w życiu codziennym, że pozwala nie ruszając się z miejsca poznawać osoby z całego świata, itd. itp. Muszę jednak przyznać, że niejakie przerażenie wzbudziło we mnie zdanie: "[...] czy to właśnie nie jest piękne? Nie wychodząc z domu człowiek zawiązuje przyjaźnie i poznaje ludzi na całym świecie!". Przerażenie, gdyż natychmiast przypomniały mi się wszystkie antyutopijne wizje pisarzy SF, w których ludzie nawzajem od siebie odizolowani, zamknięci w swoich mieszkalnych klatkach, utrzymują kontakty ze sobą tylko za pośrednictwem elektronicznych łączy... Rzecz jasna, daleko jest od stosunkowo "niewinnego" ircoholizmu do takich ponurych wizji, niemniej jednak bijący z zacytowanego zdania entuzjazm dla nawiązywania kontaktów bez wychodzenia z domu z tymi wizjami niebezpiecznie mi się skojarzył...

Czy nie dlatego wszak uciekamy z naszymi kontaktami w bezpieczną przestrzeń Internetu, że coraz częściej boimy się, czy wręcz nie potrafimy nawiązywać ich w realnym świecie? A czy mamy gdzie je nawiązywać? Spójrzmy zaledwie na jeden drobny przykład - wydawałoby się - potencjalnej okazji do nawiązywania znajomości, jaką są wszelkie wydarzenia kulturalne, artystyczne. Zawsze nieodmiennie szokuje mnie zachowanie widzów jakiejkolwiek takiej imprezy po jej zakończeniu. Powtarzający się najczęściej obrazek wygląda tak: każdy idzie w swoją stronę, nie oglądając się i nie odzywając do innych, byle jak najszybciej do domu. Wszelka ewentualna dyskusja, wymiana wrażeń, odbywa się co najwyżej w wąskiej grupce, która razem wybrała się na koncert czy spektakl. Niech no by tylko ktoś obcy spróbował się wtrącić w ich rozmowę! Każdy więc wraca sam do domu, po czym włącza komputer i wymienia wrażenia z innymi uczestnikami tej samej imprezy... przez Internet. Jeszcze przed godziną, dwoma, był tam, w tłumie, razem z innymi, ale "coś" wtedy nie pozwalało do tych innych się odezwać... Anonimowo, na odległość bezpieczniej...

Nawiązujemy więc znajomości, przyjaźnie, ba! nawet romanse przez Internet. Sęk tylko w tym, że z tych Internetowych znajomości niewiele na ogół wynika. Choćbyśmy nie wiem jak próbowali sobie wmówić, że jest inaczej, to przecież każdy w głębi duszy dobrze wie, że stukanie na klawiaturze to tylko namiastka rozmowy w cztery oczy z żywym człowiekiem. Cóż z tego, że mogę nawiązywać znajomości bez wychodzenia z domu, skoro nie będąc jeszcze człowiekiem-maszyną z antyutopijnych powieści fantastycznych, właśnie chcę zeń wychodzić! Ale wtedy nie ma nikogo, z kim albo do kogo mógłbym pójść. Mogę mieć setki przyjaciół z Internetu, ale żaden z nich nie wpadnie do mnie wieczorem ni stąd ni zowąd, żeby napić się herbaty i pogadać ot tak, "o życiu".

Żadnej rzecz jasna w tym wszystkim nie ma winy samego Internetu czy IRC. Wypełniają one po prostu lukę w życiu społecznym, która doskwiera wciąż rosnącej liczbie osób, o których pisze w swoim liście nasz Czytelnik - osób nieśmiałych i niezbyt "kontaktowych". Coś złego chyba dzieje się ze społeczeństwem, że "produkuje" coraz większą liczbę takich osób; jeszcze gorzej, że zdaje się nie oferować im w prawdziwym życiu żadnego miejsca równie "przyjaznego" nawiązywaniu kontaktów, co Internet. Uciekamy więc w Internetową namiastkę życia - ale niestety, jest ona namiastką tylko...

Gdzieś w tym całym "programie" tkwi błąd. Jak go znaleźć?


Jarosław Rafa 1998. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 11.10.98.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka