W liscie z Sr 18 XII 1996, Jaroslaw Rafa pisal(a): JR> From: RAJ@inf.wsp.krakow.pl (Jaroslaw Rafa) >> Bo nikt oprocz Polakow nie wie ze Polska to pl........ JR> Kurde, wie kazdy kto choc raz mial do czynienia z miedzynarodowymi kodami JR> krajow. Kody te funkcjonuja nie tylko (a moze nawet nie przede wszystkim) JR> w Internecie. Zostaly tam przeniesione np. z poczty, telekomunikacji... Ok, prosze wymien - bez zagladania do spisu - kody: Lichtensteinu, Paragwaju, RPA... Jest tego prawie 150 sztuk. Nie kazdy - a juz zupelnie nie kazdy Amerykanin - bedzie znal kod tak egzotycznego kraju jak Polska. >> I moze sie okzazac ze jak raz nie "trafi" to mu sie nie bedzie chcialo >> szukac. JR> [...] >> Ale to jest typowe dla krajow eur wsch: >> z jednej strony gadanie o promocji i zachecanie kapitalu a z drugiej >> wielkopanskie fochy i wymaganie..... JR> To wlasnie ten biznesmen z tej scenki, ktory uwaza ze wszystko powinno byc JR> tak ustawione zeby JEMU bylo latwiej znalezc, bo on jest WAZNY, bo robi JR> PIENIADZE - ten to dopiero ma wielkopanskie fochy!!!! Owszem, to lamer, cham i swolocz - ale ma forse. I te forse moze tu zainwestowac. Trzeba mu troche pojsc na reke... >> I proszę mi nie mówić, że ograniczony amerykański biznesmen ma >> prawo nie wiedzieć tego wszystkiego, co tutaj powypisywałem, i dlatego >> może szukać pod "www.poland.com". Nie może! Jeśli chce się używać >> jakiegoś narzędzia - obojętnie jakiego - to ma się obowiązek posiąść >> ELEMENTARNć wiedzę o tym, jak się nim posługiwać. Na to ja: Obowiazek? >> Jarku chcesz powiedziec ze Twoja wizja promocji Polski rozpoczyna sie od >> wymagania od widowni odpowiedniej wiedzy??? JR> Nie wizja promocji Polski. Wizja uzywania Internetu. Do czegokolwiek i JR> przez kogokolwiek. Tak jak juz napisal Bronek: oczekiwanie, ze wszystko w JR> Internecie bedzie sie znajdowac pod adresem www.xxxx.com jest po prostu JR> lamerstwem (jak bardzo nie lubie tego slowa i prawie NIGDY go nie uzywam, JR> tak wlasnie tu jest ono odpowiednie). Zauwaz: wszystkie prawie firmy wysilaja sie, zeby wypuscic produkt, ktorego moze uzywac byle kretyn. Szczegolnie firmy komputerowe. W efekcie jest widoczny naplyw roznych "inteligentnych inaczej"... i jest to (smutny) fakt, z ktorym niestety trzeba sie pogodzic. Wiem ze to nielatwe... >> Chialbym zauwazyc ze siebc powoli staje sie narzedziem. A od narzedzi >> sie >> wymaga. JR> To prosze cie, wymagaj od samochodu zeby do jego prowadzenia nie trzeba JR> bylo miec zadnego prawa jazdy ani nic umiec. Wsiadasz i sam cie wiezie. I tak bedzie. Najdalej za 5 lat, przeciez to kolejny krok po ABS itp rozwiazaniach. JR> To co: jak chce sie cos dowiedziec o samochodach to powinno byc JR> www.cars.com? O pociagach - www.trains.com? O telefonach - www.phones.com? On tak zrobi - i co wiecej, prawdopodobnie znajdzie tam jakies informacje na dany temat. JR> Itd. Zdaje sie troche pomyliles pojecia. Od szukania w sieci JR> informacji "o JR> czyms" jest altavista. Odwroce Twoje rozumowanie: www.poland.com dla JR> Polski, www.russia.com dla Rosji, www.costam.com, www.costaminnego.com... JR> itd. itd. Tyle adresow trzeba pamietac... A www.yahoo.com to tylko jeden JR> adres, i masz wszystkie informacje zebrane razem, tak jak JR> chciales! Ale trzeba sie nameczyc szukajac. ps. Owszem, www.poland.com to nie brzmi ladnie. Narusza rozne zwyczaje. Ale tez bedzie wcale skuteczne. //\\//\\ << ==// [msz@usa.net] // \/ \\ >> //== Michal.Szokolo@f19.n480.z2.fidonet.org