Parada Internautów?

Wstępem do obchodów przypadającego w tym roku dziesięciolecia polskiego Internetu była zorganizowana w Warszawie w dniach 8-9 września br. "Parada Internautów". Na "Paradę" składał się szereg prezentacji poważnych i mniej poważnych zastosowań Internetu, które odbywały się przez dwa dni na stoiskach rozmieszczonych wzdłuż całej długości Krakowskiego Przedmieścia. Imprezie, zorganizowanej przez Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga, patronował szereg ważnych osobistości i instytucji, na czele z prezydentem RP, prezydentem miasta Warszawy i Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a wśród sponsorów znalazło się wiele znanych firm.

W założeniach organizatorów impreza miała stanowić okazję do spopularyzowania Internetu wśród tych, którzy do tej pory nie mieli z nim styczności, zaś tym, którzy już z Sieci korzystają, miała dać możliwość poznania nowych, nieznanych dotąd obszarów jej zastosowań, a także pozwolić na osobiste spotkanie i poznanie się ludzi znających się dotąd tylko z kontaktów elektronicznych. O ile pierwszy cel można uznać za osiągnięty - niewątpliwie bowiem trudno byłoby znaleźć w tych dniach na Krakowskim Przedmieściu przechodnia, którego uwagi nie przyciągnąłby choć jeden ekran monitora, choć jeden fragment strony WWW czy adres internetowy - o tyle osoby zaznajomione już z Siecią mogły nieco się rozczarować monotonią prezentacji na poszczególnych stoiskach. Właściwie każde z nich odzwierciedlało ten sam schemat: komputer prezentujący na monitorze jakiś serwis WWW, rozłożony na stoliku stosik materiałów promocyjnych i pan lub pani udzielająca zainteresowanym dodatkowych informacji. Obrazu dopełniały zaimprowizowane co kilkadziesiąt metrów kawiarenki internetowe z kilku lub kilkunastoma stanowiskami umożliwiającymi samodzielne surfowanie po Sieci (bądź... czatowanie, bo w rzeczywistości do tego najczęściej te komputery były wykorzystywane). Nic nowego pod słońcem. A przecież możliwości Internetu nie sprowadzają się jedynie do oglądania stron WWW...

Choć organizatorzy zaplanowali sporo atrakcji, jak np. koncerty (w tym zespołu Republika), happeningi i performance'y, pokazy akrobacji rowerowych, "cyberkulturalny maraton filmowy", bicie rekordu Guinnessa w ilości odebranych SMS-ów, a wreszcie ślub "pary internetowej" zorganizowany przez tygodnik Wprost, ginęły one jednak w ogólnej monotonii bijącej ze stoisk. Część z zaplanowanych imprez zresztą w ogóle się nie odbyła, z uwagi na padający deszcz jak i stosunkowo niewielką - w stosunku do oczekiwań - liczbę gości "Parady" (czego powodem była zapewne - oprócz wspomnianego deszczu - stosunkowo słaba promocja imprezy, która praktycznie w ogóle nie była wcześniej reklamowana).

Tylko nieliczne stoiska odbiegały od ogólnej sztampy. Ambasada brytyjska zaprezentowała autobus internetowy, wyposażony w sześć stanowisk komputerowych połączonych z Internetem za pomocą telefonów komórkowych. Dzięki takiemu sposobowi połączenia autobus taki może oferować dostęp do Internetu niemal w każdym miejscu - wystarczy tylko podłączyć zasilanie... Dla miłośników sieciowych gier nie lada atrakcję przygotowało Ministerstwo Obrony Narodowej, w którego namiocie przez cały czas trwania imprezy, przy wtórze żołnierskich piosenek odtwarzanych przez polowy radiowęzeł, odbywał się ogólnopolski turniej Half-Life Counterstrike.

Na stoisku galerii Art New Media salwy śmiechu budziła prezentowana non-stop na dużym ekranie zebrana z różnych stron WWW kolekcja vlepek - niewielkich naklejek z dowcipnymi rysunkami lub tekstami, jakie spotkać można w wielu polskich miastach na przystankach, murach, słupach, w autobusach komunikacji miejskiej itd. W kąciku NASK-u zaś w ramach 10-lecia Internetu można było obejrzeć prawdziwe muzeum starych komputerów, modemów i innego sprzętu sieciowego, w tym pierwszy serwer, który w 1992 r. obsługiwał domenę .pl. Można było też przyjrzeć się, jak pracują radiowcy z internetowego Radia NET (http://www.radionet.pl/), którzy ze swego stanowiska przez cały czas relacjonowali na żywo przebieg imprezy. Zupełnie niezwykłe, choć niewiele w sensie dosłownym mające wspólnego z Internetem było natomiast stoisko organizatorów imprezy - Polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga - na którym można było m.in. na własne oczy zobaczyć wytwarzanie papieru czerpanego, a także zakupić na pamiątkę arkusiki takiego papieru czy wykonane z niego koperty (jak się okazało, papier czerpany znakomicie nadaje się do druku w drukarce atramentowej...).

Gdyby ocenić imprezę jednym zdaniem, możnaby powiedzieć: bardzo interesujący pomysł, zdecydowanie gorsza realizacja. Zbyt dużo pary - wydaje się - poszło w gwizdek, w wymyślanie szumnie brzmiących haseł, i nieco zabrakło organizatorom energii na rzeczywiste wcielenie tych haseł w życie. Sama tytułowa parada, która na otwarcie imprezy przejechała Krakowskim Przedmieściem, miała z Internetem raczej luźny związek: składała się z tradycyjnej na takich imprezach żeńskiej orkiestry dętej, samochodu, na którym jechali przedstawiciele organizatorów, NASK-u i władz Warszawy, następnego samochodu, którym była robiąca straszliwy hałas jeżdżąca dyskoteka telewizji Viva, wspomnianego już autobusu ambasady brytyjskiej (to chyba jedyny rzeczywiście internetowy element parady) oraz grupy motocyklistów na swoich imponujących maszynach. Pomiędzy nimi kręciły się reklamowe pingwiny Ery GSM i smoki radia RMF oraz kilka innych, trudnych do zidentyfikowania grupek. Obrazek ten pasowałby w zasadzie równie dobrze do każdej innej imprezy plenerowej - nie widać było tu żadnego związku z Internetem. Swoje "załogi" w paradzie mogłyby przecież wystawić np. poszczególne portale internetowe czy grupy osób skupionych wokół konkretnych serwisów; odróżniając się kolorystyką, prezentując swoje znaki graficzne, stanowiliby o wiele lepszą "paradę Internautów" niż to, co mieliśmy okazję zobaczyć. Pomysł ten poddaję pod rozwagę organizatorom, jeżeli - jak zapowiedzieli to w trakcie imprezy - będą mieli zamiar zorganizować "Paradę" również w przyszłym roku...

Można też stwierdzić, że - paradoksalnie - w programie Parady Internautów zabrakło... internautów właśnie. Impreza pełna była bowiem Internetu - ale pod postacią mechanicznej informacji, czyli stron WWW. Natomiast internautów - żywych ludzi, tworzących Sieć i budujących specyficzne sieciowe społeczności - w zasadzie nie było widać. Niemal jedynym na "Paradzie" świadectwem istnienia życia w Internecie było stoisko grupy dyskusyjnej pl.regionalne.warszawa, wokół którego zgromadziły się osoby udzielające się w dyskusjach na tej grupie, jak również bywalcy grup zaprzyjaźnionych (jaką jest np. - wbrew mitom o warszawsko-krakowskich animozjach - pl.regionalne.krakow). Poza towarzyskimi rozmowami, przekazywali oni bezpośrednio ze znajdujących się na stoisku komputerów swoje wrażenia na grupę dyskusyjną i zachęcali innych użytkowników Sieci do złożenia im wizyty. Wspólne z zarządem miasta Warszawy stoisko właśnie dzięki internautom z pl.regionalne.warszawa miało zresztą w ogóle dostęp do sieci, gdyż NASK - wedle transparentów reklamowych główny dostawca Internetu w trakcie "Parady" - nie zdołał po prostu na czas zestawić łączy. W efekcie pozostałe stoiska wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia dołączono do sieci ułożoną wprost na ulicy zwykłą "skrętką", doprowadzoną do pobliskich budynków uczelni, natomiast na placu Zamkowym - gdzie znajdowało się stoisko Warszawy, a dokąd kabla nie było skąd doprowadzić - niezbędne okazało się skorzystanie z łącza radiowego udostępnionego przez firmę Formus, które dzięki prywatnym kontaktom ludzi z p.r.w. zostało uruchomione zaledwie w kilkadziesiąt minut. Z kolei dzięki innemu grupowiczowi, który dokumentował kamerą wideo przebieg całej imprezy, wszyscy Internauci w Polsce mogą obejrzeć, jak wyglądała "Parada" (adresy, pod którymi dostępne są filmy, podajemy poniżej). I to jest właśnie prawdziwa Sieć i prawdziwe życie Internautów. Szkoda, że na "Paradzie" było tego tak mało...

Oficjalna strona "Parady Internautów" z informacjami o imprezie znajduje się pod adresem http://www.parada.pl/ (uwaga - bez Flash-a i DHTML-a nie ma się co zbliżać...). Relacje filmowe (format RealVideo) z "Parady" zrealizowane przez Krzysztofa Pawlaka z pl.regionalne.warszawa dostępne są pod adresami:
http://www.prw.waw.pl/films/PRWpara1.rm
http://www.prw.waw.pl/films/PRWpara2.rm
http://www.prw.waw.pl/films/PRWpara3.rm


Jarosław Rafa 2001. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 10.12.2001.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka