Dziesięć lat polskiego Internetu

Polski Internet liczy sobie już dziesięć lat. 17 sierpnia 1991 r. pomiędzy Wydziałem Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego a Centrum Komputerowym Uniwersytetu w Kopenhadze uruchomione zostało pierwsze stałe łącze zagraniczne działające w protokole TCP/IP. Wprawdzie już wcześniej niektóre polskie instytucje naukowe wymieniały ze światem pocztę elektroniczną korzystając z połączeń dial-up z zagranicznymi serwerami, a od roku Polska była przyłączona do sieci EARN/BITNET (zob. kalendarium rozwoju polskiego Internetu w tekście obok), jednak to właśnie tę datę uznaje się za symboliczny początek Internetu w Polsce.

Z tej okazji 14 września br. odbyły się na Uniwersytecie Warszawskim obchody jubileuszu 10-lecia polskiego Internetu, których organizatorami byli Wydział Fizyki UW, NASK oraz Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego UW (popularny ICM). Prologiem jubileuszowch uroczystości była natomiast impreza pod nazwą "Parada Internautów", która odbyła się również w Warszawie tydzień wcześniej (piszemy o niej więcej w oddzielnym tekście).

Obchody rozpoczęło okolicznościowe sympozjum zorganizowane w budynku Wydziału Fizyki UW przy ul. Hożej, w trakcie którego przypomniano krótką historię polskiego Internetu, przedstawiono jego zastosowanie w nauce i w życiu codziennym, a także "zarys konsekwencji pomyślanych", jak zatytułował swoją bardzo interesującą, choć niekoniecznie optymistyczną, wizję przyszłości Sieci znany polski informatyk i cybernetyk, a zarazem pisarz science-fiction, Konrad Fiałkowski. Można było też obejrzeć - w ramach demonstracji możliwości Internetu - pokaz łączności z automatycznym obserwatorium astronomicznym na Las Campanas w Chile. Obserwatorium to położone jest na całkowitym pustkowiu, o 30 km od najbliższej szosy, a o setki kilometrów od najbliższego większego miasta, i wykorzystywane jest przez astronomów z całego świata w sposób zdalny poprzez Internet. Z sali przy ul. Hożej prelegent zdalnie zamykał i otwierał kopułę obserwatorium oraz sterował teleskopem, czego efekty widać było na obrazach przekazywanych z obserwatorium przez kamerę internetową. W zestawieniu z tą zaawansowaną techniką - jak i całą tematyką spotkania - dość drastyczny kontrast stanowiło ustawicznie szwankujące nagłośnienie na sali wykładowej, którego aż do samego końca spotkania nie udało się zmusić do poprawnego funkcjonowania.

W sympozjum wzięło udział wiele osób bezpośrednio zaangażowanych w tworzenie polskiego Internetu, które w trakcie dyskusji dzieliły się swoimi refleksjami i wspomnieniami z tych pionierskich czasów. Obecni byli także przedstawiciele firm telekomunikacyjnych i informatycznych, wyższych uczelni, dziennikarze, spora grupa studentów UW, a także zwykli użytkownicy Sieci, którzy chcieli czegoś dowiedzieć się o jej historii, jako że udział w sesji był bezpłatny i otwarty dla wszystkich.

W ciasnych uniwersyteckich korytarzach (budynek Wydziału Fizyki UW niezbyt nadaje się do organizowania tak dużych imprez) znalazła swoje miejsce specjalna tablica poświęcona "wielkim nieobecnym" - zmarłym pionierom polskiego Internetu. Uwieczniono na niej pamięć: Tomasza Hofmokla - jednego z twórców polskiego Internetu, pierwszego dyrektora NASK-u; Antoniego Kreczmara - profesora UW, kierownika projektu POLIP, w ramach którego stworzono zręby międzymiastowej sieci TCP/IP w Polsce; Marka Cara - wielkiego popularyzatora Internetu, inicjatora stworzenia serwisu WWW rządu (w 1994 r.), założyciela i pierwszego prezesa stowarzyszenia "Polska Społeczność Internetu"; oraz Andrzeja Górbiela - dziennikarza "Gazety Wyborczej", który jako pierwszy w polskiej prasie zaczął szeroko pisać o Internecie, a zarazem wprowadził do Sieci samą "Gazetę".

Zabrakło natomiast wśród zebranych wielu żyjących osób zasłużonych dla polskiego Internetu, pochodzących z innych ośrodków niż warszawski. Ich nieobecność na sali - będąca sporym zaskoczeniem dla części uczestników - odbiła się niekorzystnie na przebiegu całego spotkania, zmieniając je po trosze w wewnętrzną "wspominkową" imprezę środowisk związanych z NASK-iem i UW. A przecież - choć nie sposób umniejszyć ich zasług - polski Internet jest nie tylko ich dziełem...

Nad popołudniową częścią sympozjum rządy przejęło Centrum Sztuki Współczesnej, które z okazji 10-lecia polskiego Internetu przygotowało własny program imprez, prezentujący "net art", czyli formy sztuki, dla których zarówno tworzywem, jak i formą przekazu jest komputer i Sieć, i w sposób istotny wykorzystujące charakterystyczne cechy tego medium. Blok prezentacji przygotowanych przez CSW był początkiem całego cyklu spotkań, które odbywały się w salach CSW aż do końca września (http://csw.art.pl/10lat/).

Zanim jednak goście sympozjum obejrzeli prezentacje "net artu", mieli okazję wysłuchać fascynującego wykładu Erkki Huhtamo, profesora University of California in Los Angeles, pod dość zawikłanym tytułem "Archaeologies of Connnectivity, or Anticipations of the Wired World" (Archeologie łączności, albo antycypacje zsieciowanego świata). Niezbyt zrozumiale brzmiący tytuł ukrywał - jak się okazało - niezwykle interesujące treści. Posługując się zapomnianymi wycinkami ze starych czasopism, książek i undergroundowych zinów, prelegent pokazywał, że choć Internet jest bezprecedensowy, jeżeli chodzi o skalę rewolucji, jakiej dokonał w możliwościach komunikowania się ludzi ze sobą - te same zachowania społeczne, których dziś jesteśmy świadkami wobec Sieci, pojawiały się już w historii wielokrotnie wcześniej przy okazji innych mediów. Entuzjazm, jaki dziś przejawia wielu użytkowników Internetu, przypomina jak dwie krople wody entuzjazm pierwszych radioamatorów na początku XX wieku. Tak jak dziś wiele osób prowadzi godzinami rozmowy na IRC-u czy czatach, znajdując się niejednokrotnie wręcz na granicy uzależnienia (bądź już poza nią...), tak wśród pierwszych radioamatorów istnieli ludzie, którzy potrafili nie jeść i nie spać, tylko godzinami "rozmawiać" przez radio z nowo poznanymi kolegami z dalekich stron (podobnie jak obecnie w Internecie, nie była to w sensie dosłownym rozmowa, gdyż polegała na wystukiwaniu kluczem telegraficznym kropek i kresek alfabetu Morse'a). Podobnie jak dziś, w ówczesnej prasie ukazywały się listy rodziców krytykujące młodych ludzi, których radioamatorstwo odciągało od innych pożytecznych zajęć, jak nauka czy uprawianie sportu, a zarazem ci sami młodzi ludzie - tak jak dziś np. hackerzy czy autorzy stron WWW - stawali się bohaterami innych artykułów, w których patrzono na nich z podziwem i kreowano na gwiazdy.

Powtarzane wciąż w mediach obawy intelektualistów przed alienacją i dehumanizacją, jaką ponoć niesie Internet, przed zagubieniem się w natłoku często bezwartościowej informacji znajdującej się w Sieci, wyrażał już w 1930 r. rysownik Harry Grant Dart, publikując w magazynie "Life" rysunek przedstawiający człowieka siedzącego w domu w fotelu na kółkach (aby nie musiał sam się poruszać), w otoczeniu służących-robotów, spełniających wszystkie jego życzenia, przywalonego stosem radioodbiorników, gramofonów i innych podobnych urządzeń, z których każde przekazuje mu inną informację. Ale były też i inne wizje: okładka magazynu "Radio Times" z tych samych czasów przedstawia rodzinę gromadzącą się wieczorem przy kominku i radioodbiorniku, aby wspólnie posłuchać muzyki. Wszystko zatem zależy od tego, czy będziemy potafili kontrolować nasze korzystanie z mediów - w tym Internetu - czy też damy mediom kontrolować nas - do tego sprowadzić się może końcowy wniosek z wykładu Erkki Huhtamo.

Resztę bloku przygotowanego przez CSW wypełniły prezentacje projektów artystycznych znajdujących się w domenie art.pl, której CSW jest pomysłodawcą. Równolegle w drugiej sali odbywały się prezentacje operatorów telekomunikacyjnych i firm komputerowych sponsorujących imprezę.

Późnym popołudniem obchody 10-lecia polskiego Internetu przeniosły się do Pałacu Kazimierzowskiego przy Krakowskim Przedmieściu - siedziby rektora UW. Ta część uroczystości dostępna była tylko dla zaproszonych gości. Jej głównym punktem był eksperymentalny koncert, wykonywany równocześnie przez trzy zespoły chóralne znajdujące się w Warszawie, Krakowie i Gdańsku, widzące i słyszące się nawzajem za pośrednictwem Internetu (o technicznej stronie realizacji koncertu piszemy więcej w sąsiednim tekście). Chórem dyrygował rektor Akademii Muzycznej w Warszawie, Ryszard Zimak, znajdujący się wraz z zespołem Akademii Muzycznej AMFC Vocal Consort w Pałacu Kazimierzowskim. W gmachu Politechniki Gdańskiej wystąpiła Schola Cantorum Gedanensis, natomiast w salach Urzędu Miasta Krakowa - Capella Cracoviensis. Wykonano krótki utwór Stanisława Moryto Ad laudes, napisany specjalnie na tę okazję. Z uwagi na tragiczne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, jakie miały miejsce trzy dni wcześniej, kompozytor zadedykował utwór ofiarom ataków terrorystycznych na USA.

Zarówno wcześniejsze sympozjum, jak i koncert transmitowane były bezpośrednio przez Internet w systemie RealVideo. Koncert transmitowała także Telewizja Polska w programie 3 (wspólne pasmo ośrodków regionalnych). Zarówno w Internecie, jak i w telewizji koncert był świetnie widoczny i słyszalny; w zdecydowanie gorszej sytuacji znaleźli się natomiast goście zgromadzeni w samym Pałacu Kazimierzowskim. W niewielkiej sali, w której występował chór, starczyło miejsca jedynie dla samego zespołu, gospodarzy imprezy oraz ekipy telewizyjnej realizującej transmisję. Dla zaproszonych gości przeznaczono miejsce w hallu pzed salą, gdzie mieli oglądać koncert na specjalnie ustawionym telebimie. Niestety, ustawiono go tak, iż był prawie całkowicie zasłonięty przez biegnącą w poprzek hallu kolumnadę, a na dodatek tu także dały o sobie znać problemy z nagłośnieniem, na skutek których to, co było znakomicie słyszalne w Internecie, było prawie zupełnie niesłyszalne w bezpośrednim sąsiedztwie sali. W takich warunkach szczęściem można nazwać fakt, że wykonywany utwór trwał tak krótko...

Po zakończeniu wspólnie wykonywanego utworu chóry gdański i warszawski kontynuowały - już niezależnie - swoje występy (cały czas utrzymywana była łączność wizyjna i można było zobaczyć, co dzieje się w poszczególnych miastach), natomiast w Warszawie odbyła się uroczystość dekoracji członków zespołu, który w 1991 r. doprowadził do uruchomienia polskiego Internetu, odznaczeniami państwowymi. Złote Krzyże Zasługi otrzymali: Jacek Gajewski, Marcin Gromisz i Maciej Kozłowski, a brązowe Krzysztof Heller i Rafał Pietrak. Odznaczenia wręczyła, a także odczytała list gratulacyjny od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, minister Barbara Labuda.

Równocześnie trwał pokaz pracy przy komputerach artystów z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, wykorzystujących komputer w swojej twórczości. Na dużym ekranie można było obserwować, jak z wykorzystaniem programów graficznych tworzą swoje prace: Tadeusz Dominik, Leszek Hołdanowicz, Waldemar Świerzy i Leszek Zbijowski. Prezentowane podczas pokazu grafiki zostały następnie wydrukowane na drukarce wielkoformatowej i złożyły się na wystawę pt. "Komputer jako tworzywo", którą można było oglądać w Pałacu Kazimierzowskim do końca września.

Więcej informacji na temat jubileuszu 10-lecia polskiego Internetu znaleźć można na specjalnie uruchomionych stronach WWW pod adresem http://www.internet10.pl/.


Jarosław Rafa 2001. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 10.12.2001.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka