Nowe metody płatności
w polskim Internecie

Liczne reklamy zachęcające do korzystania z ofert sieciowych sklepów nie są w stanie ukryć faktu, że problem płatności w Internecie wciąż czeka na swoje rozwiązanie. Od początków e-commerce właściwie wciąż jedyną ogólnie akceptowaną metodą zapłaty są karty płatnicze, ze wszystkimi ich wielokrotnie omawianymi wadami, a w szczególności tym, iż ze względu na koszt obsługi transakcji niezbyt dobrze nadają się one do realizacji płatności na niewielkie kwoty.

Próby rozwiązania tego problemu podejmowane były wielokrotnie; pisaliśmy w MI m.in. o systemach tzw. elektronicznej gotówki, które mimo swoich niewątpliwych zalet jednak nie przyjęły się szerzej na świecie. Tymczasem coraz więcej dużych serwisów internetowych ma kłopoty ekonomiczne i rozważa możliwość wprowadzenia częściowej odpłatności za udostępniane informacje. Potrzeba wprowadzenia sprawnego i wygodnego systemu elektronicznych płatności jest zatem coraz silniejsza.

Kilka interesujących pomysłów z tego zakresu pojawiło się ostatnio na naszym rodzimym podwórku. Sytuacja w Polsce jest o tyle odmienna, że płatności kartami nie są tu zbyt rozpowszechnione. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka: słaba dostępność samych kart (większość polskich banków proponuje w podstawowej ofercie karty typu "elektronicznego" - Maestro lub VISA Electron - którymi, wbrew temu, co mogłaby sugerować nazwa, nie można płacić w Internecie), istniejąca dopiero od niedawna możliwość autoryzacji transakcji internetowych on-line (wcześniej na autoryzację trzeba było czekać do następnego dnia), rozpowszechnione, acz mylne przekonanie o tym, że używanie karty płatniczej w sieci jest niebezpieczne i wreszcie polska "tradycja" posługiwania się przede wszystkim gotówką. Wszystko to spowodowało, iż w polskich sklepach internetowych najczęściej stosowana jest - sprawdzona zresztą już wcześniej przy innych formach sprzedaży wysyłkowej - metoda płatności za pobraniem: pieniądze do ręki listonoszowi przy odbiorze przesyłki. Metoda ta jednak zupełnie nie przystaje do realiów Internetu, a w szczególności nie nadaje się do płacenia za informację.

Elektroniczne portmonetki

Wprowadzane ostatnio na polskim rynku rozwiązania należą do grupy tzw. elektronicznych portmonetek. Ich zasada działania przypomina z grubsza nieistniejący już system CyberCoin firmy CyberCash, który był chyba pierwszą elektroniczną portmonetką. Elektroniczną portmonetką, choć zorientowaną na nieco inny typ zastosowań, jest również PayPal, opisywany w MI 5/2000.

Systemy elektronicznych portmonetek mają charakter parabanku; każda osoba chcąca używać takiego systemu do sieciowych zakupów - jak i każdy sklep chcący przyjmować w nim płatności - musi najpierw założyć sobie konto w systemie. Konto trzeba zasilić pieniędzmi (oczywiście dotyczy to kupujących) bądź w drodze przelewu ze swojego konta bankowego, bądź przy użyciu karty płatniczej. Gdy w wirtualnej portmonetce są już pieniądze, można przystąpic do zakupów. Oczywiście sklep, w którym chcemy takich zakupów dokonać, musi również współpracować z danym systemem elektronicznej portmonetki. Po umieszczeniu wszystkich towarów w wirtualnym koszyku i kliknięciu na przycisk "Zapłać" serwer sklepu przekieruje nas na stronę firmy obsługującej elektroniczną portmonetkę, gdzie będziemy musieli się zalogować, wpisując swój identyfikator i hasło, po czym potwierdzić chęć dokonania danej transakcji (o ile kwota znajdująca się aktualnie w portmonetce jest wystarczająca). Wówczas pieniądze zostaną przelane z naszego konta na konto sklepu (chodzi tu oczywiście o konta elektronicznych portmonetek, a nie "prawdziwe" konta bankowe klienta i sklepu) i powrócimy na strony WWW sklepu, który w międzyczasie zostanie automatycznie poinformowany o dokonaniu płatności. Od strony technicznej przypomina to procedurę stosowaną obecnie przy autoryzacji płatności kartami kredytowymi przez firmy Polcard czy eCard (por. MI 6/2000), i podobnie jak w przypadku tych ostatnich sklepowi nie są przekazywane dane klienta. Oczywiście sklep może sam pytać o te dane w formularzu zapłaty, aby można było chociażby wysłać towar pod wskazany adres; jeżeli jednak tego nie robi - bo mamy np. do czynienia z płatnością za informację - transakcja z punktu widzenia sklepu jest anonimowa; sprzedawca nie wie, kto dokonał zakupu. Nie jest ona natomiast oczywiście anonimowa z punktu widzenia firmy prowadzącej elektroniczną portmonetkę - wszystkie transakcje są rejestrowane przez system.

Z finansowego punktu widzenia wszystkie pieniądze, którymi obraca się w systemie elektronicznej portmonetki, znajdują się w istocie na jednym, zbiorczym rachunku bankowym firmy obsługującej system, podzielonym jedynie "wirtualnie" na subkonta przypisane poszczególnym klientom i sklepom. Przelewy między tymi subkontami mogą więc być natychmiastowe, darmowe i opiewać na dowolnie małe kwoty - nawet 1 grosz (możliwa jest więc realizacja mikropłatności), ponieważ dokonują się wyłącznie wewnątrz serwera systemu. Jednak już przelanie zgromadzonych w portmonetce środków na rzeczywisty rachunek bankowy sklepu jest obciążone odpowiednią opłatą.

Portfele do wyboru

Obecnie uruchomione zostały w Polsce trzy systemy internetowych płatności, oparte o ideę elektronicznej portmonetki. Pierwszy z nich to WellPay, stworzony przez firmę BillBird.pl, oferujący dwa bliźniacze serwisy z elektronicznymi portmonetkami: ePortfel.pl oraz MojeRachunki.pl. Drugim systemem, o chyba najbardziej zaawansowanych możliwościach, jest system Citibanku CitiConnect, funkcjonujący zarówno jako samodzielny produkt macierzystego banku, jak i w odmianach "współfirmowanych" przez inne instytucje - takim wdrożeniem systemu CitiConnect jest np. OnetPortfel, realizowany wspólnie z portalem Onet.pl. Wreszcie najmłodszą elektroniczną portmonetką, uruchomioną 4 lipca br., jest serwis Mikropłatności.pl, zrealizowany przez firmę eCard. *

Korzystanie z każdego z tych trzech systemów zaczyna się podobnie. Musimy wejść na stronę rejestracji i podać swoje dane osobowe, których zestaw we wszystkich trzech systemach jest niemal identyczny i obejmuje - poza imieniem i nazwiskiem - datę urodzenia, numer PESEL, adres zamieszkania, numer telefonu domowego i komórkowego (nie do końca jest jasne, co w przypadku, gdy ktoś nie ma ani jednego, ani drugiego - czy taka osoba może skorzystać z usługi?) oraz adres e-mail. Tu zaznaczają się już różnice między systemami.

W systemach firmy BillBird.pl od razu tworzone jest subkonto użytkownika, na które można wpłacić pieniądze na trzy sposoby: gotówką na poczcie lub w banku, przelewem ze swojego konta bankowego lub przy pomocy tzw. polecenia zapłaty - jest to oferowana przez wiele banków usługa poniekąd odwrotna do przelewu, w której to nie my, lecz odbiorca płatności (w tym przypadku BillBird.pl) zleca pobranie określonej kwoty z naszego konta bankowego. Szczególnie atrakcyjne wydaje się być wykorzystanie systemu w połączeniu z kontem bankowym umożliwiającym obsługę przez Internet - wówczas w dowolnej chwili możemy łatwo dokonać zasilenia portmonetki.

Jeszcze zanim zostanie utworzone subkonto, podczas rejestracji w systemie generowana jest para kluczy kryptograficznych - publiczny i prywatny - które będą służyły do cyfrowego podpisywania naszych płatności. Klucz prywatny zapisywany jest na dyskietce, natomiast publiczny wysyłany do serwera firmy BillBird. Tak więc dostęp do naszej portmonetki będzie zabezpieczony nazwą użytkownika, hasłem, kluczem prywatnym i dodatkowym hasłem do klucza, które musimy podać przy każdorazowej akceptacji transakcji - jest to bardzo silne zabezpieczenie! Niestety, na stronach firmy brak informacji o tym, jakie przeglądarki WWW i w jakich wersjach są wymagane, aby obsłużyć funkcję generowania kluczy; dopiero podejmując próby łączenia się różnymi przeglądarkami można otrzymać informację, że zalecaną przeglądarką jest Internet Explorer 5.5, aczkolwiek w rzeczywistości akceptowane są zarówno IE, jak i Netscape w wersjach od 4.0 wzwyż.

Jak już wspomniano, w ramach systemu WellPay oferowane są dwa typy elektronicznych portmonetek: ePortfel.pl i MojeRachunki.pl. Ten drugi serwis jest w zasadzie uruchomionym już jakiś czas temu przez firmę BillBird systemem EBPP (Electronic Bill Presentation and Payment - elektroniczna prezentacja i płacenie rachunków), niedawno dodatkowo wzbogaconym o możliwość wkorzystania go do zakupów. Systemy takie, bardzo popularne w USA, umożliwiają elektroniczne płacenie wszelkich rachunków (za energię, gaz, telefon itp.), które zwykle otrzymujemy drogą pocztową do domu. Wprawdzie dysponując kontem bankowym obsługiwanym przez Internet możemy wszystkie takie rachunki płacić on-line za pomocą przelewów z konta, ale wciąż wymaga to przepisywania danych z papierowych rachunków do systemu e-bankingu i pamiętania o terminach płatności. Jeżeli zarejestrujemy się w systemie MojeRachunki.pl i zlecimy wystawcom rachunków przesyłanie ich na adres firmy BillBird (zwykle BillBird przekazuje takie zlecenie w naszym imieniu), wówczas przysyłane rachunki będą skanowane, a dane z nich wprowadzane do systemu. System automatycznie przypomina o terminach płatności rachunków (może to robić przez e-mail lub SMS), może też automatycznie sam je płacić, jeżeli wybierzemy taką opcję - w przeciwnym razie każdorazowo musimy zaakceptować płatność. Kwota potrzebna do zapłacenia rachunku może być - wedle naszego wyboru - albo bezpośrednio pobierana z naszego konta bankowego poleceniem zapłaty, albo z subkonta elektronicznej portmonetki, której niejako "przy okazji" można używać także do zakupów w Sieci. Natomiast ePortfel to uproszczona wersja serwisu, przeznaczona wyłącznie do dokonywania płatności w sklepach internetowych.

System WellPay równie dobrze nadaje się do mikropłatności, co do dużych zakupów - minimalna przelewana kwota może wynosić jeden grosz (teoretycznie, gdyż wówczas sprzedawca nic by nie otrzymał, jako że pobierana przez BillBird prowizja od takiej transakcji wyniosłaby właśnie 1 gr), natomiast maksymalna nawet 30 tys. złotych. Specyficznie na mikropłatności zorientowany jest natomiast serwis utworzony przez firmę eCard, o czym świadczy zresztą jego nazwa: Mikropłatności.pl. W tym systemie również po zarejestrowaniu się zakładane jest dla nas subkonto. W odróżnieniu od WellPay, obok możliwości zasilenia utworzonego subkonta wpłatą gotówkową lub przelewem, mamy tu także możliwość zasilenia go kartą płatniczą - jeżeli wybierzemy tę opcję, pieniądze na koncie pojawiają się niemal natychmiast, nie musimy czekać, aż wpłata dotrze na konto eCardu. Jeżeli natomiast zdecydujemy się na wpłatę gotówkową lub przelew, system może nam wygenerować gotowy wypełniony formularz bankowy w formacie PDF, który wystarczy tylko wydrukować, ewentualnie - w przypadku przelewu - uzupełnić numerem naszego konta bankowego, z którego będziemy dokonywać przelewu, i zanieść na pocztę lub do banku. Wpłaty należy dokonać w kwocie będącej całkowitą wielokrotnością 25 zł: 25, 50, 75 lub 100 zł. Po uaktywnieniu konta i zalogowaniu się do systemu (identyfikator i hasło wybieramy podczas rejestracji) akceptacja transakcji jest bardzo prosta: sprowadza się do jednego kliknięcia (zob. rys.). Można też zlecić systemowi akceptowanie transakcji automatycznie.

Pewną ciekawostką jest, że - w przeciwieństwie do niemal wszystkich internetowych usług finansowych w Polsce - do korzystania z systemu Mikropłatności.pl nie jest wymagane podpisywanie żadnej papierowej umowy (BillBird wysyła taką umowę pocztą do użytkownika po założeniu konta); treść umowy znajduje się jedynie na stronie WWW i proces rejestracji odbywa się całkowicie on-line.

Uniwersalny CitiConnect

W odróżnieniu od dwu systemów omówionych powyżej, oferowany przez Citibank system CitiConnect jest bardziej rozbudowany. W systemie tym podstawowym pojęciem jest nie tyle konto (czy subkonto) dla elektronicznej portmonetki, lecz wirtualna karta płatnicza, która może być połączona z różnymi rzeczywistymi źródłami finansowania. O ile w systemach BillBird czy eCardu użytkownik posiada tylko jedno konto, które może być zasilane z różnych źródeł, o tyle w systemie CitiConnect użytkownik może posiadać kilka kart, lecz każda z nich może być połączona tylko z jednym źródłem finansowania.

Wirtualna karta CitiConnect może być zatem połączona z elektroniczną portmonetką (portmonetkę taką można jednak zasilać wyłącznie przelewem z jednego konta, określonego przy rejestracji), z rzeczywistą kartą płatniczą albo - od września br. - bezpośrednio z kontem osobistym w Citibanku. W przypadku, gdy kupującym jest firma - jako że system CitiConnect można stosować również w handlu typu business-to-business - do powyższych źródeł finansowania dodać należy jeszcze polecenie zapłaty ze wskazanego konta kupującego. Numer i PIN wygenerowanej karty jest przesyłany klientowi listem poleconym i dopiero po jego otrzymaniu można rozpocząć korzystanie z systemu.

Wybierając w sklepie współpracującym z systemem opcję zapłaty przez CitiConnect możemy wybrać zapłatę zwykłą kartą płatniczą (w tym przypadku serwer Citibanku dokonuje po prostu zwykłej autoryzacji transakcji, analogicznie do eCardu czy Polcardu) albo wirtualną kartą CitiConnect (zob. rys.). Jeżeli karta CitiConnect połączona jest z elektroniczną portmonetką lub kontem osobistym, akceptacja transakcji (poprzez podanie PIN-u karty) oznacza po prostu przelanie pieniędzy z portmonetki lub naszego konta na konto sklepu. Dość ciekawym przypadkiem jest natomiast karta CitiConnect połączona z rzeczywistą kartą płatniczą: użycie tej karty ma bowiem skutek identyczny z użyciem rzeczywistej karty, ma natomiast tę zaletę, że nie ujawniamy w Sieci wprost numeru swojej karty płatniczej, a ponadto możemy określić niezależny od rzeczywistej karty limit wysokości transakcji dokonywanych przez Internet. Interesującą cechą systemu CitiConnect jest również fakt, ze sprzedawca po przejrzeniu listy zrealizowanych transakcji może niektóre z nich odrzucić, jeżeli np. nie jest w stanie dostarczyć żądanego towaru lub zrealizować usługi. Wówczas pieniądze automatycznie wracają na konto klienta.

Płacić, ale gdzie?

No właśnie. Największym problemem wszystkich tego typu systemów jest zawsze przekroczenie pewnego progu popularności, powyżej którego przyjmą się jako powszechne. Jak dotąd nie zdołał go przekroczyć żaden - poza kartami płatniczymi - z systemów elektronicznych płatności. Jak wskazują dotychczasowe doświadczenia systemów elektronicznej gotówki, takich jak ecash czy wspomniany CyberCoin, istnieje bardzo wielu potencjalnych klientów, którzy chcieliby skorzystać z takich systemów płatności, natomiast zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem cieszą się one wśród sprzedawców, którzy wolą - mimo ich niedogodności - stare, sprawdzone metody.

Jeżeli chodzi o liczbę sklepów współpracujących z poszczególnymi serwisami, liderem jest niewątpliwie WellPay, z ponad 50 sklepami współpracującymi z systemem. Dwudziestoma współpracującymi witrynami handlowymi może się pochwalić system CitiConnect, a wedle słów przedstawiciela firmy, planowane do podłączenia w najbliższym czasie jest następne 20. Najskromniej wypada tu system Mikropłatności.pl - jak dotąd współpracuje z nim zaledwie jeden serwis, ale też w chwili pisania tego artykułu system działał dopiero niecały miesiąc, tak więc na efekty trzeba będzie jeszcze trochę poczekać...

Warto tu też zwrócić uwagę na fakt, że system CitiConnect ma możliwość integracji z serwisami aukcyjnymi i przekazywania za ich pośrednictwem pieniędzy także osobom prywatnym, na wskazane przez nie rachunki bankowe. Zastosowanie przez któryś z polskich serwisów aukcyjnych tego systemu mogłoby stać się skutecznym rozwiązaniem problemu płatności za towary nabywane na aukcjach internetowych, który to problem jest chyba jeszcze bardziej dokuczliwy niż w relacjach klient-sklep, i najczęściej płatność odbywa się za wspomnianym już zaliczeniem pocztowym.

W chwili obecnej trudno jeszcze przesądzić, czy którykolwiek z proponowanych systemów zyska sobie większą popularność i zrewolucjonizuje zakupy w polskim Internecie... Niemniej jednak warto je odnotować jako kolejne interesujące próby rozwiązania omawianego na wstępie problemu. Kiedyś przecież w końcu musi on zostać rozwiązany...


* Na początku grudnia 2001 r. firma BillBird zdecydowała o likwidacji systemu WellPay i migracji korzystających dotychczas z niego serwisów do systemu eCardu.


Jarosław Rafa 2001. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 10.12.2001.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka