Odszedł ojciec Internetu

W minionych tygodniach wiele stron WWW w całym Internecie przybrało czarną barwę, a na listach dyskusyjnych jedna po drugiej zaczęły pojawiać się wypowiedzi wspominające Jona Postela, zmarłego w piątek 16 października br. w szpitalu w Santa Monica w Kalifornii.

55-letni Postel, pracownik Information Sciences Institute na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC), należał do ścisłego grona twórców Internetu. Był członkiem zespołu, który pod koniec lat sześćdziesiątych opracował sieć ARPANET - poprzedniczkę dzisiejszego Internetu. W 1978 wraz z dwoma innymi badaczami stworzył protokół TCP/IP, stanowiący dziś podstawę komunikacji komputerów w tej globalnej sieci. Był jednym z założycieli Internet Architecture Board (Rady Architektury Internetu - najważniejszego spośród nieformalnych organów koordynujących działanie Sieci) i pierwszym indywidualnym członkiem Internet Society. Za swoje wybitne zasługi został odznaczony srebrnym medalem Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej.

Znaczenie osoby Postela dla Internetu nie jest jednak bynajmniej tylko historyczne. Choć nie był on zbytnio znany szerokim kręgom użytkowników Sieci, w istocie od początku jej istnienia aż do dzisiaj - przez blisko trzydzieści lat! - nieprzerwanie pełnił funkcje o krytycznym znaczeniu dla jej funkcjonowania. Jak powiedział inny z pionierów Internetu, Paul Vixie, autor oprogramowania używanego przez Internetowe serwery nazw domen, Postel był "klejem, który utrzymywał Internet w całości".

Jedną z tych funkcji była praca redaktora dokumentów RFC, określających techniczne standardy funkcjonowania wszelkich usług i protokołów Internetowych. Jeszcze ważniejsza zdawała się być rola Jona Postela jako opiekuna systemu adresowania Internetu. To Postel - najpierw jednoosobowo, potem jako szef IANA (Internet Assigned Numbers Authority) - zajmował się przydzielaniem nazw domenowych najwyższego poziomu (takich jak .com, .org, .pl, .uk itp.) oraz nadzorowaniem pracy tzw. głównych serwerów nazw, odpowiadających za prawidłowe interpretowanie tych nazw przez komputery pracujące w Internecie. Znaczenie tej funkcji dla działania Internetu jako spójnej całości jest tak krytyczne - zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy marketing wielu firm opiera się na "chwytliwych" nazwach domen - że redakcja "The Economist" określiła Postela mianem "boga Internetu".

Wbrew temu, co takie określenie mogłoby sugerować, Postel był człowiekiem bardzo skromnym i nie próbującym w żaden sposób demonstrować władzy. Jego współpracownicy i znajomi wspominają go jako zawsze wysłuchującego wszelkich zdań i opinii, dążącego do kompromisu, choć potrafiącego niezłomnie bronić rozwiązania, które uważał za słuszne. Postel miał w środowisku profesjonalistów Internetowych niezwykły autorytet, który najlepiej ilustruje wypowiedź jednego z administratorów sieci: "Jeżeli Jon powie nam - skręcamy w lewo - to cała sieć skręci w lewo". Autorytet ten zawdzięczał w dużym stopniu faktowi, że w sprawach dotyczących Internetu nie miały do niego dostępu żadne interesy osobiste czy grupowe; jedyny interes, którego zawsze bronił, to ten, by proponowana koncepcja jak najlepiej służyła dobru i rozwojowi sieci jako całości. Nigdy nie czerpał ze swojej działalności żadnych korzyści osobistych, nie chciał brać udziału w jakichkolwiek przedsięwzięciach biznesowych związanych z Internetem, traktując swoją pracę jako misję zaufania publicznego. Vint Cerf, prezes Internet Society, określił Postela w swoim wspomnieniu mianem "Gwiazdy Polarnej, świecącej jasno i niezmiennie, dającej pewność i bezpieczeństwo, gdy wszystko inne wciąż się zmieniało".

Zmarł nagle i niespodziewanie, podczas rekonwalescencji po operacji niedomykającej się zastawki serca, którą wszczepiono mu w 1991 r. "Stało się to w środku rozmowy, bez uprzedzenia, bez bólu" - mówi jego kolega i współpracownik, Danny Cohen, który był przy nim w chwili jego śmierci. Śmierć szefa IANA nastąpiła w szczególnym momencie dla pełnionej przezeń funkcji - tocząca się od dwóch lat ogólnoświatowa dyskusja nad nowym kształtem adresowania domenowego w Internecie prawie osiągnęła pomyślny finał. Nieco ponad dwa tygodnie przed śmiercią Postela zarejestrowano organizację o nazwie ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers), która ma przejąć obowiązki IANA w zarządzaniu Internetem. Jej utworzenie było ostatnim dziełem życia Jona Postela.

W uznaniu wkładu Jona Postela w rozwój Sieci, Internet Society zapowiedziało ustanowienie nagrody jego imienia, przyznawanej za szczególne zasługi dla Internetu. Jej pierwszym laureatem zostanie pośmiertnie sam Postel. Na serwerze WWW Internet Society uruchomiona została również specjalna strona, poświęcona pamięci Jona Postela: http://www.isoc.org/postel/.

Śmierć Jona Postela w nieodwołalny sposób zamyka pewien rozdział historii Internetu. Bez niego Internet nie będzie już taki sam; ale, jak głosi jedna z wypowiedzi zamieszczonych na wspomnianej powyżej stronie WWW, "Internet to Jon Postel, i jego dusza będzie żyć w sieci wiecznie".


Jarosław Rafa 1998. Tekst udostępniony na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych). Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się, co to oznacza i co możesz z tym tekstem zrobić. W razie jakichkolwiek wątpliwości licencyjnych bądź w celu uzyskania zgody na rozpowszechnianie wykraczające poza warunki licencji proszę o kontakt e-mailem: raj@ap.krakow.pl.

Wersja HTML opracowana 21.12.98.


Powrót do wykazu artykułów o Internecie Statystyka